Dzisiejszego dnia w szkole mieliśmy strasznie dużo pracy. Było związane to z dzisiejszym koncertem. Byliśmy wszyscy tak pochłonięci pracą że nawet nie spotkałam Liama, a pomyśleć że był tak blisko mnie.
Była godzina 17:00. Zrobiłam już zadanie domowe i powtórzyłam do testów gimnazjalnych.
- Mamo jestem głodna!- Zawołałam
- A co chcesz?
- Nie wiem. A co jest ?
- Mogę dać ci spaghetti bo zostało od wczoraj.
- Tak tak.- Uwielbiałam spaghetti.
Gdy zjadłam zaczęłam powoli szykować się na koncert. Udałam się do łazienki żeby zrobić delikatny makijaż. Gdy skończyłam udałam się do pokoju. Stanęłam przed szafą zastanawiając się co założyć. Przerwał mi wibrujący telefon w mojej kieszeni. Dzwoniła Maria.
- Halo?- Powiedziałam
- No hej. Słuchaj co zakładasz?
- Nie wiem coś fajnego.- Sama nie wiedziałam co jeszcze założę.
- Aha a robisz makijaż. Ja nie wiem co założyć.
- A gdzie się tak stroisz?- Zakpiłam z niej lekko.
- No jak to gdzie na koncert.
- Yhym- Zaśmiałam się
- No dobra to kończę bo czas ucieka.- Nie zdążyłam już nic powiedzieć. powróciłam do zastanawiania się co założyć. Ubrałam się w mój najnowszy nabytek http://urstyle.pl/site_media/szafka/stylizacja-tina9632-na-impreze.jpg. Przeczesałam jeszcze raz włosy i ruszyłam po Marię.
Zadzwoniłam dzwonkiem dwa razy.
- Już idę!- Powiedziała Maria otwierając drzwi. Wyglądała ślicznie.- Jezuu jak ty ślicznie wyglądasz. Skąd masz takie super ciuszki?- powiedziała
- Oj nie przesadzaj!- Szłyśmy szybszym krokiem aby zdążyć się jeszcze z nimi przywitać.
Gdy byłyśmy już w szkole. Poszłyśmy pod scenę wyczekując ich. Rozmawiałam z Marią gdy w pewnym momencie ktoś pociągnął mnie za ramie.
- Jezu!- Krzyknęłam odwracając się. Zobaczyłam Nialla.
- Chodz.- Pociągnął mnie tak szybko że nie zdążyłam pociągnąć za sobą Mari. Znalazłam się z jednej z sal lekcyjnych. Tam przygotowywali się na występ.W sali była czwórka chłopaków Niall, Zayn, Louis i Liam.
- Cześć.- Przywitałam się. Wstydziłam się być przy tylu chłopakach więc na pewno zrobiłam się czerwona. Spuściłam głowę.
- Cześć.- Opowiedzieli. Udawaliśmy z Liamem że nic między nami nie jest. Choć było ciężko bo moje nogi rwały się żeby go przytulić i pocałować. Nagle z końca sali wyłoniła mi się znajoma sylwetka. Był to Harry. Momentalnie podbiegłam do niego.
- Harry!- Krzyknęłam przytulając się do niego. Czułam spojrzenia na sobie. - Co ty tu robisz?- Wyszeptałam.
- Szykuję się do występu.
- To ty jesteś w ty zespole?
- Tak.- Uśmiechnęłam się tylko. Nie spodziewałam się tego.
- To wy się znacie?- Zapytał Zayn
- Tak. Pomógł mi gdy wracając od was zaliczyłam upadek na rowerze.- Powiedziałam a Louis zamrugał brwiami do Harrego. Było to pewnie powiązane z tym że Harry to niezły flirciarz. Nagle wbiegła do sali Maria. Stanęła w drzwiach jak wryta a na jej twarzy pojawił się rumieniec. Patrzyła głęboko w oczy Louisowi. Poczułam między nimi rozkwitającą chemię.
- Maria! To jest Liam, Zayn, Harry i Louis.- Krzyknęłam jej na pobudkę. Ona uśmiechnęła się tylko nadal wpatrując się w Louisa. Podszedł nagle do niej i chwytając ją za rękę zabrał ją gdzieś. Zaciekawieni chłopacy poszli za nimi. Zostałam sama z Liamem.
- Nie wiedziałem że znasz Harrego.
- No to już wiesz. Był bardzo miły.- Uśmiechnęłam się do niego miło i wykorzystując chwilę że nikogo nie było pocałowaliśmy się tak cudownie jak zawsze.
- Kocham cię- Szepnęłam mu do ucha
- Kocham cię- Odpowiedział mi również szeptem. Z powodu tego że za chwilę zaczynał się występ musieliśmy przerwać nasze pieszczoty i ruszyć.
Stałyśmy pod sceną. Śpiewałyśmy razem z nimi. Było widać że czują się znakomicie na scenie. Ponieważ nie mieli piosenek własnych śpiewali covery ale wychodziło im to cudownie. Cały tłum tańczył i bawił się w rytm piosenek.
Wracając z występu szłyśmy siedząc na chłopakach barkach ona na Louisa a ja na Liama. Było widać że jest coś między nimi. Nie chciałam z nią teraz o tym gadać więc pogadam z nią kolejnego dnia. Szliśmy ulicami śpiewając piosenkę która najbardziej nam utkwiła.
Forever young, I wanna be forever young
Do you really want to live forever, forever or never.
Forever young, I wanna be forever young
Do you really want to live forever, forever or never.
Bawiliśmy sie bardzo fajnie i wesoło. Na dodatek bez procentów. Wszyscy byliśmy pozytywnie zakręceni. Niall, Harry i Liam kłócili się o mnie bo każdy chciał mnie nieść to było zabawne. Zayn czasami wsiadał na Harrego udając ból w kosce gdy go kopnęłam.
Gdy dotarłam do domu była 00:01. Byłam strasznie zmęczona więc od razu bez wahania odpłynęłam w krainę Morfeusza
________________________________
Podoba sie? Proszę komentujcie
Znakomicie piszesz ;D Lubię tę Marię juhuhu coś się kroi z Lou :D :D
OdpowiedzUsuń