poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rozdział 8

Dzisiejszego dnia robiłam co każdego ranka. Dręczyły mnie myśli związane z chłopakami Liamem, Harrym i Niallem. Zastanawiałam się do którego z nich coś czuję i co ja sobie w ogóle wyobrażam. W moich myślach błądziły tez słowa Liama 'Bardzo cię lubię ale nie chcę tego na razie przeobrażać w związek.' Tak naprawdę bardzo zraniły mnie te słowa. Kochałam się w nim i jeszcze ten pocałunek. Przypomniał mi się nagle pocałunek jego i jakiejś dziewczyny. W tej chwili chciałabym się dowiedzieć kto to jest. Na moim ciele przechodziły dreszcze a po policzkach spływała łza. Liam...? Kochałam go jak głupia nastolatka która nie ma pojęcia o miłości niestety ale czasami  przychodzi taki moment w życiu że trzeba zrezygnować, zapomnieć, pójść na przód i nie ważne jak cholernie by ci zależało, po prostu trzeba odejść. Tak właśnie muszę zrobić. Harry..? Hmm... nie znam go aż tak dobrze na razie żeby móc stwierdzić  jakieś cechy ukryte pod jego niewinną jedwabną powłoką. Niall...? Super przyjaciel i cudowny chłopak który byłby cudownym mężem i ojcem dla swojej rodziny ale nie dla mnie.  Moje rozmyślania przerwał głośny dzwięk mojego dzwonka na telefonie. 
- Halo?- Odebrałam telefon. Była to Maria.
- Siemka.
- Co chciałaś?- Zapytałam lekko przygnębionym głosem. 
- Lekcje... przyniesiesz  mi lekcje?
- Tak... zaraz będę.- Rozłączyłam się ponieważ moje ciało zaczęło jeszcze bardziej drgać niż przedtem a moje oczy tonęły w potopie nie zadowolonych, przygnębionych łez. Umierałam z miłości... miłości. Wybuchłam płaczem wtulając się w poduszkę. Wykorzystując to że nikogo nie było w domu krzyknęłam głośno.
- Dlaczego!!!.- Nie miałam już więcej siły. 
Po chwili uspokoiłam się i spakowałam lekcje które miałam zanieść Mari.
Po chwili byłam już u niej. 
- Proszę- Podałam jej lekcje.
- Dzięki. Co u ciebie... działo się coś ciekawego?
- Wszystko w porządku-Skłamałam ale nie chciałam jej o tym mówić nikt nie ma na to leku. Tą ranę może wyleczyć tylko czas.- No trochę.- Zaśmiałam się bo wiedziałam że nie lubi być beze mnie bo w tedy dzieje się najwięcej.  
- Opowiadaj.- Powiedziała zaciekawiona siadając na kanapie. 
- No więc...- Zaczęłam opowiadać.
Opowiadałam bardzo długo zajęło mi to prawie godzinę. 
- Awww... fakt dużo się stało ale najbardziej dobiło mnie to jak zapomniałaś piżamy i jak ktoś wszedł ci do łazienki. Musze ich poznać.- Dodała przejęta Maria. 
Tę spokojną jak i zarazem zdumiewającą chwilę przerwał mój telefon. Dostałam sms'a od nieznajomego mi numeru. W sms'ie zawarta była treść '' Cześć to ja Liam :) Czy mogłabyś się teraz ze mną spotkać. Jeśli tak to przyjdz na stare obrzeża miasta.  Liamxx. ''. Byłam uradowana ty sms'em ale nie mogłam pokazać tego przy Marii.
- Muszę lecieć! Mama każe mi przyjść na obiad. Bay!- Wybiegłam szybko z jej domu używając byle jakiego pretekstu.
Szłam szybkim krokiem. Pragnęłam spotkać się z moją miłością. Przez myśl przeszło mi że może chce mi powiedzieć że ten pocałunek nic nie znaczył i mam zapomnieć o pocałunku i o nim... o Liamie. Nie chciałam usłyszeć takich słów. Po chwili byłam już na miejscu. Obserwowałam uważnie okolice patrząc gdzie jest Liam. Chciałam jak najszybciej go znalezć bo nie były to miłe i przyjemne okolice. Stare ruiny i sam piasek. Nagle moim oczom ujawniła się sylwetka mężczyzny. Gdy promienie wiosennego słońca oświeciły jego twarz ujrzałam  moją miłość. Podeszłam do niego. 
- Cześć.
- Cześć.- Odpowiedziałam z uśmiechem.  
- Musimy pogadać.
- Yhym...
- Ten pocałunek... znaczył dla mnie coś więcej ale nie potrafię... nie potrafię...Niall.- Jąkał się mówiąc.
- Co Niall?- Mówiłam oburzona
- No własnie co Niall?
- Jesteś o mnie zazdrosny?
- Niee...
- A więc?
- Kim on jest dla ciebie?
- To jest mój przyjaciel i nikt więcej. Zawsze nim był i zawsze nim będzie.- Zrobił wyrazną minę zazdrości.- Jesteś zazdrosny.
- Nie- Podnieśliśmy oboje ton głosu
- A ta dziewczyna którą całowałeś kto to był hmm...?- Nie mogłam sie powstrzymać przez emocje które krążyły między nami.
- Jaka dziewczyna?!
- Przy szkole, przy drzewie całowałeś brunetkę i nie kłam bo wzrok mam dobry!- Spuścił głowę
- To...to była Clara... moja była dziewczyna... zerwałem z nią bo poczułem coś do ciebie a ona chciała żebym ją ostatni raz pocałował.- Zniżył ton głosu. Nie wiedziałam już co myśleć. Moje myśli zaczęły błądzić. Gubiłam się w własnym małym świecie. 
- Ale zgodziłeś się a pózniej całowałeś mnie! Jak gdyby nigdy nic! Nie ma po co ciągnąć dalej tej rozmowy.- Okręciłam się na pięcie i zrobiłam szybki krok gdy nagle Liam chwycił mnie za moje ramie. Przyciągnął mnie do siebie i mocno w ssał się w moje usta. Moje serce zaczęło walić jak młot. Czułam jak moja dusza tańczy i raduje się. Gdy oderwał mnie od siebie uśmiechnęłam się i odwzajemniłam jego czyn. 
- Liam!- Krzyknęłam udając oburzoną.
- Co?- Spytał przestraszony
- Kocham cię.- Wyszeptałam mu do ucha.- Kocham cię!!!- Tym razem krzyknęłam z całych sił. Byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Moje ciało rozpływało się jak gorąca czekolada. 

Wieczorem 


Leżałam na łóżku odtwarzając tą scenę. Była jak we filmie. Topiłam się ale tym razem w marzeniach. Niespodziewanie dostałam sms'a '' Kocham cię !!! Liamxx'' odpisałam tym samym. Po krótkim czasie dostałam kolejnego sms'a '' Cześć Sus! Piszę do ciebie o tej godzinie ponieważ jako jedyna jesteś chyba nie zawiadomiona o tym że jutro nasz zespół gra w naszej szkole. O godzinie 19:00. Mam nadzieję że nic nie zaplanowałaś i że się zjawisz. Niallxx''. Byłam już tak zmęczona że nie miałam sił odpisać.  Na szczęście nic nie zaplanowałam i będę mogła przyjść. Zobaczyć jak śpiewa Niall, Liam i cała reszta. 

Po długich namysłach odpłynęłam w krainę Morfeusza. 

___________________________________

Zapraszam do czytania i komentowania. 
2 komentarze i next rozdział 

1 komentarz: