poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 2

Wstałam dziś do szkoły dośc wcześnie bo musiałam na szybko odrobic lekcje ponieważ przez moją sklerozę     zapomniałam. Najpierw poszłam wykonac poranną toaletę a następnie założyłam to http://urstyle.pl/site_media/szafka/stylizacja-natali20025-do-szkoly.jpg. Gdy byłam gotowa zeszłam na dół.
- Hejka
- Cześc córcia
- No hej.- powiedziała babcia rozwiazując krzyżówki.
- Boli mnie dzisiaj głowa.- Wstając od ranna czułam ból głowy.
- Nie dobrze może chcesz tabletkę.
- Nie mamo zaraz przejdzie nie chcę się faszerowac tymi tabletkami.- W ostatnim czasie zażywałam dośc sporo tabletek bo często byłam chora. Wstałam i poszłam na dół się ubrac. Wciągłam na siebie ubranie wierzchnie.
- Pa to ja idę.- Pożegnałam się
- Pa.- Szłam już w kierunki domu Marii. Zadzwoniłam dzwonkiem ale nikt mi nie otwierał więc zniecierpliwiona zadzwoniłam jeszcze raz. Tą próbę ponowiłam z 3 razy aż w końcu zeszła Marii.
- Co ty taka zniecierpliwiona. Byłam w łazience.- Powiedziała lekko oburzona.
- No przepraszam jeśli Panią uraziłam.- Zakpiłam z niej po czym weszłam do środka. Stałam na dole przy drzwiach i przyglądałam się jej jak się ubiera. Gdy była gotowa ruszyłyśmy.
- Nie uwierzysz co mi się śniło.- zaczęła
- No co ?
- Jakieś głupoty.
- To znaczy?
- Że naszą planetą zawładnęli sami mężczyzni.
- No tak naprawę dziwny sen.
- A wiesz co było najgorsze?
- No nie
- Że niektórzy wyglądali jak UFO rozumiesz to?
- Nie.- zachichotałam
- Wyobrażasz sobie byc niewolnicą UFO?
- Och Marii przestań.- Tak jak mówiłam gadamy co nam ślina na język przyniesie
- Ale wyobrażasz sobie?
- Nie.- Znów zachichotałam. Dzisiaj Marii miała dobry humor cały czas ględziła jak wariatka i gadała o nie stworzonych rzeczach.

W szkole poszłyśmy do szatni zdjąc ubranie wierzchnie a następnie ruszyłyśmy na 2 piętro na język polski.
- Cześc.- Przywitałam się z wszystkimi. Połozyłam torbę na ziemi i wyczekiwałam dzwonka. Jak na złosc ból głowy mnie nie opuszczał.

Na lekcji mieliśmy jakiś nie zrozumiały temat. Jak zwykle był nudny więc rysowałam po zeszycie. Jedynym plusem było to że siedziałam przed kujonami i w razie czego mogły mi podac odpowiedzi. Zazwyczaj nie potrzebowałam odpowiedzi bo uczyłam się bardzo dobrze. Nagle mój ból glowy sie nasilił.
- Marii zaraz nie wytrzymam.- Musiałam jej powiedziec
- Co się stało?
- Od rana boli mnie glowa ale teraz to już przegięcie.
- Może chcesz isc do pielęgniarki.- Zapytała troskliwa Marii
- Nie po co jak i tak da mi tabletkę.
- Jak uważasz.- Nagle zauważyłam że przede mną nie ma mojego przyjaciela Nialla.
- Ej Nialla chyba też głowa boli.- Zachichotałam. Gdy nagle on wpadł jak szalony
- Przepraszam za spuznienie.- Powiedział siadajac w ławce.
- No chyba nie.- Powiedziała Marii a ja tylko sie uśmiechnęłam.
- Sus co ci jest?- Zaapytał równie troskliwy Niall.
- To aż tak widac?- Zapytałam
- Jestes blada.
- Oj to nie dobrze przeciez boli mnie tylko głowa.


Gdy lekcja się skończyła spakowałam się i ruszyłam na przerwę szchodząc po schodach na 1 pietro dostrzegłam że strasznie kręci mi się w głowie. Nagle straciłam jakby orienacje. Widziałam ciemnośc i nic nie słyszałam. Wpadłam na kogoś i gdy nagle otworzyłam oczy  spostrzegłam  że leżę na podłodze. Spojrzałam na twarze i nagle zobaczyłam Liama. Poczułam że moje oczy otwarły się szerzej.
- Nic ci nie jest ?- Zapytał Liam. Nagle przyszli jego koledzy i pociągli go za rękę. Po chwili była już pielęgniarka.
- Dojdziesz do mojego gabinetu?
- Tak.- Wstałam a Niall od razu podbiegł i pomógł mi iśc.
- Ale nas przestraszyłaś.- Powiedział
- No nigdy więcej tego nie rób.- Powiedziała Maria.

W gabinecie pielęgniarka zmierzyła mi ciśnienie i podała tabletkę. Cisnienie miałam dobre więc mogłam zostac w szkole.

Nadszedł w-f. Poniedziałek to jedyny dzień w którym Liam ma ze mną w-f. Siedziałam na ławce i patrzyłam śledząc jego ruchy. Nagle Marii mnie szturchła
- Ej obudz sie z tego snu.- Usmiechła sie ja również. Rozległ sie głośny dzwonek i ruszyłyśmy do szatni. Ubrałam ubranie przeznaczone jedynie na w-f
http://imworld.aufeminin.com/dossiers/D20130325/swatch-130431_L.jpg. Dziewczyny poszły powiedziec że jesteśmy gotowe i zaraz znalazłysmy się na sali.
- Dzisiaj pocwiczycie sobie z chlopakami.- Powiedział nauczyciel. Nasze miny były zszokowane a zarazem przestraszone. Gdy zobaczyłam że na sale wchodzi Liam nie bałam się że zle przed nim wypadnę bo ja jestem po prostu sobą.
- Nic ci nie jest?- Zapytal Liam
- Nie juz ok.- Uśmiechłam się

W polowie meczu zaczeło robic mi sie słabo i kręcilo mi się w głowie.
- Susan wszystko dobrze?- Pytały dziewczyny. Zauważyłam że podbiegła do mnie Marii. Po chwili upadłam na ziemię. Przed oczami robiło mi się ciemno a moje uszy były jakby zatkane i do tego wirujący sufit. Poczułam smak krwi na ustach. Podniosłam rękę ostatnimi siłami otarłam okolice miedzy nosem a ustami. Na mojej ręce zobaczyłam krew. Po chwili film się urwał.

_______________________
Chcecie wiedziec co bedzie dalej?
Zostawcie po sobie komentarz z góry dziękuję.

3 komentarze: