Obudziłam się o godzinie 2:00 nad ranem. Ubrałam się i następnie poszłam do kuchni zrobić śniadanie. Czas szybko płynął. Zrobiło się już 20 po 2. Nie usłyszałam żeby Harry wstał więc poszłam go obudzić. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam smacznie śpiącego Harrego.
- Harry!- Usiadłam na łóżku i szturchnęłam go...na marne. - Wstawaj! Nie ma czasu!- Usłyszałam tylko jakieś mruczenie. O nie...nie będę się nad nim litowała. Pomyślałam i zaśmiałam się. Obeszłam łóżko i usiadłam za nim. Wystawiłam prawą nogę i zaczęłam spychać go z łóżka. Już po chwili leżał na ziemi. Zaśmiałam się
- Ałł...- Usłyszałam i zobaczyłam podnoszącego się Harrego. Wysłał mi spojrzenie które sprawiło że przeszły mnie ciarki.
~~Oczami Harrego~~
Miałem taki cudowny sen. Nie chciałem go przerywać. Niestety musiałem gdy znalazłem się na podłodze. Wszystko mnie bolało. Wiedziałem że nie spadłem sam to była moja ukochana Sus. Podniosłem się i skierowałem wzrok na nią. Już po chwili stałem nad nią. Kiwała głową przecząco i mruczała coś w stylu ' y ymm'. Uśmiechnąłem się i zacząłem ją łaskotać. Była taka słodka...nie mogła się wyrwać, bezbronna. Co ja bym bez niej zrobił? Pytałem siebie. Przestałem ją łaskotać i wpatrzyłem się w nią.
Głowę miała odwróconą. Włosy przykrywały jej polik. Nagle zerwała się.
- Cholera!- Krzyknęła i wybiegła z pokoju. Przestraszony pobiegłem za nią. Zamknęła się w łazience.
- Susan! Co się stało?
- Nic nic- Powiedziała przez drzwi. Po chwili drzwi się otworzyły i wyszła Susan. Nie widziałem nic niepokojącego. Spojrzała na mnie i zeszła na dół.
~~ Oczami Susan ~~
Gdy Harry przestał mnie łaskotać poczułam dziwne uczucie. Odruchowo przetarłam okolice między nosem a ustami. Gdy spojrzałam na swoją rękę zobaczyłam krew. Wybiegłam z pokoju rzucając krótkie 'Cholera'. Zamknęłam się w łazience. Nie chciałam żeby Harry patrzył na mnie gdy leje mi się krew. Wzięłam szybko papier i zaczęłam tamować krew. Momentalnie papier robił się czerwony. Krople krwi kapały na podłogę.
- Susan! Co się stało?- Usłyszałam głos Harrego z zza drzwi.
- Nic nic- Powiedziałam ocierając twarz od krwi. Wyszłam i spojrzałam na Harrego. Był zakłopotany. Zeszłam na dół.
- Harry zejdziesz na śniadanie!?- Krzyknęłam lekko drżącym głosem.
- Już idę- Usłyszałam że schodzi po schodach. Położyłam talerz z jedzeniem dla niego po drugiej stronie stolika. Usiadłam i zaczęłam jeść jajecznice...bo to dziś było naszym śniadaniem. Już po chwili Harry siedział na przeciwko mnie.
- Smacznego- Uśmiechnęłam się ale chyba wyszedł z tego grymas.
- Smacznego
- Kocham cię- Powiedziałam i splotłam nasze palce.
Gdy zjedliśmy poszłam na górę sprawdzić czy wszystko mamy spakowane. Byłam aktualnie w sypialni. Po chwili zobaczyłam zdenerwowanego Harrego w drzwiach.
Przestraszyłam się. Patrzyłam w jego oczy z daleka...wyczytałam z nich gniew i rozczarowanie.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś?- Mówił spokojnie.
- Ale czego?
- Tego że leciała ci krew
- Skąd wiesz?
~~Oczami Harrego~~
Gdy Susan poszła do sypialni ja poszedłem do łazienki. Rozejrzałem się czy nic nie zostało. Wszytko wzięliśmy. Gdy miałem już wychodzić zobaczyłem na podłodze krew. Zdenerwowany tym że nie powiedziała mi o tym poszedłem do niej. Widać było że jest przestraszona. Stała przy łóżku i patrzyła w moje oczy.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś? - Powiedziałem spokojnie.
- Ale czego?- Pytała
- Tego że leciała ci krew
- Skąd wiesz?- Jej głos drżał.
- Byłem w łazience...zobaczyłem krew na podłodze.- Spuściła głowę. Podszedłem do niej.
- Przepraszam- Wyszeptała. Chwyciłem jej rękę...strasznie drżała. Chciałem żeby spojrzała teraz w moje oczy...podniosłem jej podbródek i zobaczyłem łzy. Otarłem je.
- Nie płacz. Wyjaśnij mi to tylko.- Usiadła na łózko.
- 3 lata temu zdarzyło mi się coś podobnego...na lekcji wychowania fizycznego. W tedy jeszcze zemdlałam. Przewieźli mnie do szpitala. Okazało się że to tylko przez osłabienie. Nie masz więc się czym martwić. Nie jest to pierwszy raz. Gdy byłam Australii też mi się to przytrafiło. Jest to dla mnie dość krępujące. Wstyd mi teraz że nie powiedziałam ci tego od razu.- Kucnąłem przy niej.
- Spokojnie..teraz już rozumiem. Obiecaj mi że następnym razem mi powiesz.
- Obiecuję- Powiedziała po czym mocno się do mnie przytuliła.
* W samolocie*
~~ Oczami Susan~~
- Pamiętasz jak 3 lata temu do mnie zarywałeś?- Zaśmiałam się
- Noo...jak jechałaś na rowerze, jak odpiąłem ci stanik i jak byliśmy razem na plaży- Uśmiechał się coraz szerzej
- Hahah- Zaśmiałam się
- I to że byłaś z Liamem- Skrzywił się
- Wiesz że was porównywałam?
- Tak? I co?- Pytał ciekawy na co chciało mi się śmiać.
- Czasami chciałam żeby to on miał taki charakter jak ty.- Zdziwił się trochę
- Serio? A ja uważałem że ty mnie nie trawisz.
- Jak wyjeżdżałam twoje pożegnanie było najcudowniejsze- Powiedziałam i pocałowałam go namiętnie. - I pomyśleć że w tedy nikt nie sądził że będziemy razem.- Powiedziałam gdy się od siebie oderwaliśmy.- Zrobię ci zdjęcie- Oznajmiłam po czym wyjęłam telefon.
- Haha fajne- zaśmiałam się
- Teraz ja tobie- Nabrałam powietrza po czym szybko je wypuściłam.- Ooo...mrrr ładnie
- Pfff
***
Wchodząc do domu zastaliśmy każdego. Siedzieli na kanapie. Najwidoczniej na nas czekali.
- Aaaaa!!!! Cześć!!!- Krzyknęłam i pobiegłam się przywitać. Najpierw przytuliłam się z Niallem. Był jakiś taki sztywny.- Jak się zaraz nie uśmiechniesz i nie pokarzesz mi tych swoim bialutkich ząbków to wiedz że wyjeżdżam- Wzięłam go na szantaż. Od razu się uśmiechnął.- Później pogadamy- Szepnęłam mu na ucho. Następnie przywitałam się z Marią.
- I jak było?- Pytała
- O ja cie miód malina- zaśmiałam się a Malik zaraz to skomentował.
- Słowa które najczęściej padały z twoich ust podczas wyjazdu to: Och...ach...mocniej...mocniej Harry- Nie mogłam tak tego zostawić.
- Uuu widzę Malik że masz to już wyćwiczone- Wszyscy wybuchli śmiechem a sam Malik usiadł na kanapę.
Długo rozmawialiśmy ale później naszło nas na zabawy. Wybraliśmy ciuciubabkę. Najpierw był Louis. Bardzo się naśmialiśmy. Gdy Niall był ciuciubabką rozpoznał Louisa po jego jędrnym tyłku.
- Teraz Susan!- Krzyknął Louis. Zawiązał mi oczy. Po chwili kogoś dotknęłam...nie wiedziałam gdzie go dotykam bo ta osoba była w jakiejś dziwnej pozycji. Wszyscy zaczęli się śmiać. Podniosłam rękę do góry i poczułam jakiś busz włosów. Były postawione. Zayn, Louis albo Niall. Louis to to nie był. Zayn też nie bo słyszałam w oddali jego śmiech.
- Niall!- Krzyknęłam po czym zdjęłam opaskę. Miał przerażoną minę.- Hahaha...gdzie cię dotykałam?
- Na pewno chcesz wiedzieć?- Spytała Maria. Przeraziłam się
- Przepraszam- Powiedziałam śmiejąc się.
- Spoko to było tylko kolano- Wszyscy zaczęli się śmiać a ja byłam lekko zmieszana.
- Teraz Harry- Zadecydował Louis. Założył mu opaskę. No oczywiście...Harry musiał mnie wyczuć. Położył ręce na głowie. Wiedział już że to jest dziewczyna. Próbowałam się nie śmiać. Po chwili jego dłonie zjechały na moje piersi.
- Susan!- Wybuchłam śmiechem
- Hahah on poznaje po rozmiarze- Zaśmiał się Zayn. Harry przyciągnął mnie mocno do siebie i pocałował.- Dobra gołąbeczki robimy kanapkę!- Krzyknęłam Maria.
- Najpierw dziewczyny na spód- Powiedział Zayn
- Jak to?- Oburzyła się Eleanor.
- No dobra na zmianę. Jako pierwszy Liam- Powiedział. Wymyślili dziwne zasady. Chłopak musiał leżeć na plecach a dziewczyna na brzuchu. I zawsze musiała być dziewczyna na chłopaku albo chłopak na dziewczynie. Mi kazali położyć się na Harrym. Jednak później losowali i wypadło że mam leżeć na Niallu. Trochę się speszyłam. Było widać że Harremu to się za bardzo nie podoba. To tylko zabawa. Gdy już się na nim położyłam zaczęliśmy się śmiać.
- Kurcze stanik mi się rozpiął- Zaśmiałam się. Jak na złość nie mogłam dać sobie z nim rady.
- Pomóc ci?- Zapytał Niall. Pokiwałam głową.
- Ładna byłaby z nich para- Powiedziała Eleanor a Liam przytaknął. Wstałam jak oparzona a ich twarze trochę zbladły. Od razu podeszłam do Harrego i delikatnie musnęłam jego usta. Spojrzałam na zegar i zrobiła się już 23:48.
- Pójdę się umyć- Powiedziałam do Harrego i ruszyłam na górę. Nagle ktoś złapał mnie za rękę. Był to Liam.
- Jesteś zła?
- Nie no co ty...- powiedziałam i się uśmiechnęłam. Puścił moją rękę i się uśmiechnął.
Gdy byłam już umyta i gotowa do spania przypomniało mi się że miałam porozmawiać z Niallem. Wstałam i poszłam do jego pokoju. Harry akurat się mył. Usłyszałam że gra na gitarze. Zapukałam.
- Proszę- powiedział i przestał grać. Weszłam zamykając drzwi.
- Nie przestawaj- Powiedziałam siadając obok niego.
- Czego?
- Grać- Położył palce na strunach i zaczął tworzyć melodię. Już po chwili zaczął śpiewać.
Na na na na na
Na na na na na
On łapie cię za rękę
Ja powoli umieram
Patrzę w twoje oczy
I zastanawiam się
Dlaczego nie możesz patrzeć na mnie w taki sposób?
Na na na na na
Gdy przechodzisz obok
Próbuję to powiedzieć
Ale potem zamarzam
I nigdy tego nie robię
Mój język staje się napięty
A słowa uwięzione.
Słyszę,jak bicie mojego serca przybiera na sile
ilekroć jestem blisko ciebie.
Ale widzę cię z nim, tańczącą powoli
Rozdziera mnie to
Bo ty tego nie zauważasz
Ilekroć go całujesz
Załamuję się
Oh, tak bardzo bym chciał, abym to był ja.
Na na na na na
Na na na na na
On patrzy na ciebie
W sposób, w który ja mógłbym
Robi wszystkie te rzeczy, które wiem, że mógłbym ja
Jeśli tylko można by cofnąć czas
Bo mam trzy małe słowa
Które zawsze chciałem ci powiedzieć
Ale widzę cię z nim, tańczącą powoli
Rozdziera mnie to
Bo ty tego nie zauważasz
Ilekroć go całujesz
Załamuję się
Oh, tak bardzo bym chciał, abym to był ja.
Poczuj moje ręce na twojej talii
Gdy tańczymy w świetle księżyca
Marzę, abym ja był
Tym, do którego dzwonisz późno w nocy
Bo chcesz powiedzieć dobranoc
Ale widzę cię z nim, tańczącą powoli
Rozdziera mnie to
Bo ty nie widzisz
Ale widzę cię z nim, tańczącą powoli
Rozdziera mnie to
Bo ty tego nie zauważasz
Ilekroć go całujesz
Załamuję się
Oh, tak bardzo bym chciał,
Oh, tak bardzo bym chciał
Oh, tak bardzo bym chciał, abym to był ja
Oh, tak bardzo bym chciał, abym to był ja.
Patrzyłam w jego
oczy. Wciągnęły mnie i nie mogłam oderwać od nich wzroku. Po chwili wsłuchałam
się w
słowa piosenki. Zrobiło mi się strasznie
przykro.
- Cudownie- Powiedziałam. Powstrzymywałam się żeby
się nie rozpłakać. Odłożył gitarę.- Powiedziałam że z tobą porozmawiam...więc przyszłam- Przełknęłam
głośno ślinę. Strasznie się denerwowałam.- Słyszałam że
coś się działo z tobą gdy nas nie było...czy to było
spowodowane tym że wyjechałam z Harrym? Sam przed
wyjazdem...
- Wiem...jestem głupi
- Nie jesteś głupi!
- Cały czas czekałem na odpowiedni moment...w
końcu Harry mnie wyprzedził...zawsze z dziewczynami szło mu
łatwiej...powiedziałem sobie że jeśli kochasz Harrego to nie będę się wtrącać
ale to staje się silniejsze. Nie panuję nad sobą...teraz na pewno wyjdziesz.-
Zamarłam kompletnie nie wiedziałam co robić...ale na pewno nie chciałam stamtąd
wychodzić. Spodobały mi się jego słowa. Były takie prawdziwe.
- Nie wychodzisz?- zapytał zdziwiony
- Nie... ty mnie kochasz?- Podniosłam wzrok.
- Tak- Chciałam coś powiedzieć ale położył palec
na moje usta.- Idź... Harry na pewno martwi się gdzie jesteś.- Wstałam i powoli
wyszłam. Gdy stałam w drzwiach spojrzałam jeszcze raz na niego. Byłam
zaskoczona jego zachowaniem...jestem pewna że większość chłopaków w takim
momencie by mnie pocałowało. Niall jest wyjątkowy. Walnęłam się z liścia
wchodząc do pokoju. Syknęłam...bo zabolało. Usłyszałam śmiech Harrego. Od razu zrobiło
mi się ciepło. Weszłam pod kołdrę i przytuliłam się do gołego torsu
Harrego.
- Gdzie byłaś?
- U Nialla
porozmawiać co się z nim działo.
- Yhym- ziewnęłam-
O widzę że moja księżniczka jest śpiąca.
- Yyyhymmm-
Pogładził moją głowę a ja jeździłam palcami po jego torsie. Nagle zadzwonił
jego telefon. Nie odbierał.- Nie odbierzesz?
- Nie chcę ci
przeszkadzać- Wzięłam głowę z jego torsu i przeniosłam na poduszkę. Odebrał
telefon.
- Dobry
wieczór...tak....nie...jutro?...ale muszę?...ufff no dobrze.- Odłożył telefon.
- Kto dzwonił?
- Paul
- Co chciał?
- Mam jutro jechać
na sesję i do radia.
- Jutro? Przecież
mieliśmy iść do babci do szpitala.- Podczas wakacji dowiedziałam się że babcia
jest w szpitalu. Podobno to nic poważnego ale umówiliśmy się ze pójdziemy do niej razem od razu jak przyjedziemy. Bardzo by się na pewno cieszyła bo bardzo go lubi.
- Przepraszam ale nie dał się przekonać. Może pojedziesz z Niallem?
- Ufff no dobra
- Ok to jutro go zapytam- Uśmiechnęłam się i z powrotem położyłam na jego torsie.- A właśnie mam dla ciebie niespodziankę
- Jaką?!- Zerwałam się
- Hahaha zobaczysz jutro.
- Ale ja chcę dziś- Strzeliłam focha.
- No dobra tylko coś na siebie załóż.
- Ok?- Podeszłam do szafy i wyjęłam Harrego bluzę. Wyszliśmy z pokoju i szliśmy do garażu. Harry zapalił światło i zobaczyłam boskie auto. Ciekawe kto ma takie cacko?
- I gdzie jest ta niespodzianka?- Zapytałam a Harry się zaśmiał.- Z czego się śmiejesz?
- To jest ta niespodzianka- Wręczył mi kluczyki.
- Że co proszę!!!!? O ja cie!!! Ale zajebiście!!!!!!!!!!! Aaaaaaaaa!!!!!!!
- Cii- Położył palec na moich ustach.- Bo wszystkich po pudzisz
- Jesteś zajebisty....kocham cię...Dziękuję dziękuję!!!!- Zaczęłam skakać. Zrobiłam przymiarkę i muszę przyznać ze jest na prawdę super. Wróciliśmy do pokoju.- Wiesz że i tak nie zasnę- Zaśmiałam się- Jutro muszę nim jechać....Boże muszę znaleźć sobie pracę i ci to wszystko zwrócić przecież on na pewno kosztował fortunę. No właśnie przecież ty na mnie za dużo pieniędzy wydajesz... muszę coś z tym zrobić. - Dostałam słowotoku.
- Hahah...bynajmniej mam na kogo je wydawać. Nie masz mi tego zwracać bo to jest prezent.
- Ugh...no dobra
- Kocham cię- Harry zbliżył się do mnie i zaczął całować. Owinął moje nogi wokół swoich bioder i rzucił na łóżko. Całowaliśmy się.
- Harry...nie mogę- powiedziałam. Obrażony położył się obok i zaczął coś mruczeć pod nosem. Zaśmiałam się i położyłam spać.
________________________________________________________
I jak się podoba?
Niall VS Harry
I jak się podoba?
Niall VS Harry
Warto bylo walczyc o ten rozdzial :-) :-) haha. Kocham Harrego ale Niall teraz taki slodki :-) :-) :-) :-) :-) :-) :-) rozdzial zajebisty i juz chce next ...
OdpowiedzUsuńZajebiste!!! Kurde, nie wiem kogo wybrać xD Harry jest kochany, ale Niall to jeeeest uroczy i słodziutki xD Niech będzie...NIALL <3 Nie moge sie doczekać NEXT!!!
OdpowiedzUsuńSuper! Hazzza lepszy :D
OdpowiedzUsuńHahaha. Tytka ma racje. Warto oj warto było. Rozdział super i zdjęcia jak zawsze mnie rozwalają (dobrą stroną tego wyrazu), idealnie dopasowane pozwalaja fajnie wyobrazic sobie ten swiat widziany twoimi oczami. :)
OdpowiedzUsuńlucy
ps. Wollę Hazzinę. ;p
UsuńŚwietne ! Uwielbiam te zdjęcia :D Świetnie dopasowane :D
OdpowiedzUsuńJa tam wolę Nialla :D
A tak wgl. zapraszam na 2 rozdział :)
http://my-own-fictional-stories.blogspot.com/
Kiedy nn?
OdpowiedzUsuńDziś za chwilę :D
Usuń