Dziękuję wszystkim osobą które czytają mojego bloga i dodają komentarz. Jest to dla mnie bardzo ważne. Zapraszam do czytania bloga mojej przyjaciółki http://rozmarzonanastolatka.blogspot.com/ jest świetny.
Po chwili ktoś zapukał do moich drzwi był to...
________________________________________
był to Louis. Nie wiedziałam dlaczego się tu zjawił.
- Hej- Powiedział lekko zawstydzony.
- No hej co chciałeś?- Zapytałam a on zamknął drzwi.
- No bo...bo wiem że byłaś u Mari...- Skąd to wiedział? Czyżby Harry się wygadał?
- Skąd wiesz?
- Usłyszeliśmy jak ktoś był za drzwiami a pózniej patrząc przez okno zobaczyłem ciebie...- Spuściłam głowę
- Co u niej robiłeś?- Zapytałam bo to pytanie nie dawało mi spokoju.
- No bo ja ją kocham a ona kocha mnie. Nasza miłość jest bezgraniczna ale niestety gdyby media się o niej dowiedziały nie było by za fajnie. Maria jest bardzo czuła na nie miłe słowa a gdyby się dowiedzieli nie padło by na pewno tylko jedno. Nie mógłbym patrzeć na to jaka jest smutna. Może i nawet chciałaby się rozstać a w tedy ja miałbym strasznego doła nie umiałbym bez niej żyć. Wszystko rozważyłem więc nie mam żadnych wątpliwości.- Jego słowa do mnie dotarły. Kochał ją tak bardzo
- A co z Eleanor?
- Maria wie...spytałem ją wcześniej o zdanie nie sprzeciwiała się. Eleanor ma służyć jako dziewczyna na pokaz dla mediów. Trochę to nie miłe a nawet może nie sprawiedliwe. Dobrze zdaje sobie z wszystkiego sprawę. Bardzo lubię Eleanor ale nic do niej nie czuję jest dla mnie jak przyjaciółka. Chłopacy też o tym nie wiedzieli ale w końcu musiało to wyjść na jaw. Maria ostatnio zaczęła się zastanawiać czy nie powinniśmy się jednak pokazać światu.
- No to teraz mnie zatkało. To już od was zależy. Na prawdę nie wiem jak wam pomóc.
- Heh no wiem trochę to dziwne. Nie oczekuję twojej pomocy.- Uśmiechnął się a ja go przytuliłam. Wyglądał już na zmieszanego tą całą sytuacją.
- Nie przejmuj się. Dacie sobie radę. - Puściłam oczko i odsunęłam się od niego.
- To ja już nie przeszkadzam i idę.- Powiedział i wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi. Nie wiedziałam już co o tym myśleć. Tyle się działo w tym jednym dniu. Za dużo wrażeń na raz. Może miał trochę racji w tym co mówił ale czy to jest fair wobec Eleanor? ' Dobra co ja będę się przejmować ich życiem mam własne' Powiedziałam do siebie. Chłopacy byli na dole. Rozmawiali dość głośno a jeszcze głośniej się śmiali. Wzięłam swoją piżamę i poszłam do łazienki. Po tak ciekawym i wykańczającym dniu należał mi się relaks w wannie. Gdy chciałam zakładać moją piżamę...ja niezdara upuściłam ją tak że była cała mokra. Owinęłam się więc ręcznikiem i potruchtałam do pokoju. Po chwili dostałam smsa od Harrego '' Jesteś gotowa? XD Harryxx''. Zaśmiałam się sama do siebie nie wiedziałam co temu wariatowi może przyjść do głowy. Nagle w drzwiach stanął Harry. Wszedł do środka zamykając za sobą drzwi. Na jego twarzy gościł uśmiech. Na moim też ale było mi trochę głupio tak stać w tym ręczniku. Czułam jak Harry mierzy mnie spojrzeniem.
- Co chciałeś kocie?- Powiedziałam podchodząc do niego bliżej
- Zobaczyć cię- Uśmiechnął się łobuzersko
- A chłopacy?
- Są i siedzą na dole- Harry pocałował mnie. I znów to cudowne uczucie. Poczułam jak mój ręcznik osuwa się na dół. Przerwałam pocałunek śmiejąc się i pewnie strzelając buraka. Szybko poprawiłam ręcznik i z powrotem pocałowałam Stylesa.
- Kocham cie- Powiedziałam
- Ja ciebie też- Opadłam na łóżko wraz z Harrym. Zaczął mnie delikatnie łaskotać. Przygryzł moje ucho i pocałował w szyję. Zamruczałam i pocałowałam go w usta.
- Co chciał Louis?
- Widział mnie jak byłam pod blokiem Mari. Wiem już o wszystkim. Zwierzył mi się. Ta sytuacja jest kompletnie pokręcona.
- Tak samo pokręcona jak Louis?- Zaśmiał się
- Nie no tak aż może nie- Zaśmialiśmy się. - Ktoś idzie!- Zerwaliśmy się szybko i usiedliśmy na łóżku.
- Harry choć! Teraz są najlepsze wątki!- Powiedział Nial a po chwili mina mu lekko zrzedła. No tak w końcu ja w ręczniku a obok mnie jeszcze największy flirciarz...tylko że to mój chłopak. Harry wstał i zaczął iść w kierunku drzwi.
- Idziesz z nami?- Zapytał Harry
- Ok
- Ale to jest horror.- Zrobiłam smutną minkę.
- No choć...możesz się do mnie przytulać- Powiedział i chwycił mnie jedną ręką w tali. Spojrzałam na niego złym wzrokiem. Przecież z tego tekstu można było się czegoś domyślić...a może przesadzam ?
- Tylko coś na siebie założę- Powiedziałam a chłopacy już poszli. Spojrzałam do torby i okazało się że nie mam żadnej innej piżamy. Rozejrzałam się po pokoju w poszukiwaniu czegoś co mogło by zastąpić piżamę. Nic nie znalazłam.
- Jesteś już gotowa?- Przyszedł Niall
- Nie no bo właśnie nie mam piżamy.- Zaśmiał się i poczochrał swoje włosy.
- Choć dam ci moją koszulę.- Poszedł w kierunku swojego pokoju.
- Ty masz koszulę?- Zachichotałam
- Heh no- Powiedział i wyjął z szafy koszulę.
- Dzięki. Zaraz do was dołączę.- Poszłam do pokoju po bieliznę i udałam się do łazienki. Gdy już założyłam na siebie koszulę Nialla zeszłam na dół. Chłopcy czekali na mnie zażerając się popcornem. Miejsce koło Harrego było zarezerwowane dla mnie. Poklepał miejsce obok niego żebym usiadła. Bez wahania wykonałam tę czynność.
- Chcesz popcorn?- Powiedział Zayn
- Nie dzięki nie lubię popcornu - Chłopcy się na mnie spojrzeli z pytającą miną.
- Nie lubisz popcornu?- Spytał Louis robiąc smutną minkę.
- No. Będzie więcej dla was!- Zaśmiałam się
- Racja- Zaśmiał się Louis
Film okazał się być strasznie straszny. Cały czas chowałam głowę w Harrego a oni się śmiali. Czasami pewnie ze mnie. Dla nich horror jest chyba jak komedia. Po filmie byłam już tak wymęczona że poszłam spać.
Usłyszałam jakiś hałas na dole. Poszłam więc sprawdzić czy coś się stało. Były to jakieś trzaski. Było ciemno. Gdy zeszłam na dół drzwi od balkonu były otwarte a zasłona tylko powiewała. Usłyszałam straszny śmiech. Nie był to śmiech chłopców. Bałam się ale coś pokusiło mnie żebym wyszła na ogród. W basenie byli chłopcy...ich koszulki były całe zakrwawione. Nagle w oddali w tujach zobaczyłam dziewczynę w białej koszuli od krwi. Zaczęła iść w moim kierunku.
Nagle zerwałam się. Usiadłam na łóżku. Huh...to był tylko sen. Byłam strasznie przestraszona. Każdy dzwięk powodował na mnie ciarki. Bałam wykonać się jakikolwiek ruch. 'Nigdy więcej horrorów' Powiedziałam sobie. Wzięłam do ręki telefon i napisałam do Harrego ' Harry...boje się Susxx'. Po chwili odpisał ' Czego kocie? Harryxx'. Chwilę zastanawiałam się jak to napisać żeby nie wyjść na kretynkę. ' Miałam straszny sen...to przez ten horror Susxx' w końcu napisałam. Po chwili dostałam odpowiedz ' To choć do mnie XD Harryxx'. Hmm...czy to dobry pomysł? No nie wiem. ' Ale na pewno będziesz czekać? Susxx' i tak palnęłam głupstwo na które po chwili dostałam odpowiedz ' Tak. Jestem sam. Nie ma u mnie koleżanki XD Harryxx'. Tą koleżanką miała być dziewczyna z horroru? Ja na serio do niego pisze a on sobie żartuje. Po chwili wstałam delikatnie z łóżka. Poprawiłam koszulę która prawie nic nie zasłaniała. Wzięłam telefon i szybko ale po cichu poszłam do jego pokoju. Przez chwilę musiałam oczywiście pogłówkować gdzie jest jego pokój. Otworzyłam drzwi które wydawały mi się poprawne.
- Haha- Usłyszałam śmiech. Nie miałam już wątpliwości czy dobrze trafiłam.
- To nie jest śmieszne- Powiedziałam kładąc się na łóżko.- Nie chciałbyś wiedzieć co mi się śniło.
- No nie
- Ale to wszystko przez ciebie- Walnęłam go pięścią w odkrytą klatkę piersiową.
- Niby czemu?- Zaśmiał się
- Bo kazałeś mi iść go oglądać
- Hahaha no przepraszam- Objął mnie ramieniem przysuwając do siebie. Czułam jego ciepło, jego oddech. Dał mi całusa w czoło. - Śmierdzisz Niallem- Powiedział i odsunął się ode mnie.
- Ej! No bo ja...em mam jego koszule.- Jąkałam się. Trochę głupio że była to koszula Nialla a nie Harrego.
- A czemu Nialla?- Harry był zazdrosny? I to jeszcze o swojego kumpla.
- Zdążył się mały wypadek z moją piżamą...ja niezdara. Przyszedł Niall zapytać się czy jestem gotowa więc mu powiedziałam że nie bo nie mam piżamy. Zaoferował mi swoją koszulę więc skorzystałam.
- Aha
- To przytulisz mnie?- Chciałam żeby mnie przytulił. Kochałam jak to robił. Jego ciepło cudownie komponowało się z moim zimnem i strachem. Był dla mnie jak lek.
- Nie...no chyba że zdejmiesz tą koszulę.- Parsknęłam śmiechem.
- O nie kocie.- Powiedziałam zabierając Harremu kołdrę i obracając się na bok. Po chwili poczułam jego ciepło i oddech na szyi. Długo nie trwało żebym zasnęła.
Rano obudził mnie telefon. Zerwałam się przecierając oczy. Słońce mnie oślepiało. Spojrzałam na Harrego. Wyglądał tak sodko. Był taki nie winny. Wpatrywała bym się w niego cały czas ale musiałam odebrać telefon. Dzwoniła mama. Spojrzałam na godzinę była 11:11. Uśmiechnęłam się i odebrałam.
- Halo?- Powiedziałam
- No hej córcia
- Hej mamo
- Co u ciebie, znalazłaś jakieś mieszkanie?
- Dobrze, tak znalazłam
- Yhym a jakie?
- Ładne z piątka lokatorów- Zaśmiałam się.
- Yhym tylko nie zrób nic głupiego- Spojrzałam na Harrego w samych bokserkach i wybuchłam śmiechem. Powoli zaczął się przebudzać.
- Dobrze mamo- Wydusiłam z siebie.
- Zaraz idę do pracy. Rozmawiałam przed chwilą z twoją ciocią. Pytała się o ciebie. Zadzwoni zaraz do ciebie na skype
- Aha ok
- Pa
- Pa mamo- Pożegnałam się i nadusiłam czerwoną słuchawkę.
- Kto do ciebie dzwonił?- Wymruczał Harry
- Mój kochanek- Zaśmiałam się a on się skrzywił- No żartuję. Moja mama- Nachyliłam się i dałam mu buziaka. - O Boże! Przecież jestem u ciebie! Muszę szybko stąd iść!
- Hahahahha- Harry się śmiał i wtulił głowę w poduszkę.
- Ejj!- Zaśmiałam się i dałam mu klapsa prosto w jego pośladki.- Hahaha!- Zaśmiałam się
- Jak cię dorwę- Śmiał się i zerwał z łóżka. Ja pobiegłam do pokoju zamykając drzwi. W pokoju nadal się śmiałam do siebie. Założyłam krótkie sportowe spodenki i t-shirt . Uczesałam włosy żeby ładnie wyglądać jak będę rozmawiać z ciocią. Wzięłam laptopa i włączyłam skype. Po chwili ciocia zadzwoniła.
- Hej!- Pokiwałam
- No hej! Co u ciebie?
- Wszystko ok.
- Już nie jesteś smutna?
- Nie mam już przyjaciół obok siebie.- Cały czas się uśmiechałam
- To dobrze. Kiedy do nas wpadniesz? Emily z Rose się o ciebie pytają. - Rose i Emily to były moje kuzynki. Rose miała 8 lat i bardzo mnie lubiła. Natomiast Emily była o rok ode mnie młodsza czyli miała 18 lat ale dobrze się dogadywałyśmy.
- Jak będę miała czas to wlecę. Są gdzieś koło ciebie ciociu?
- Yhym. Zawołać je?
- Tak- Ciocia gdzieś znikła. Po chwili pojawiła się Rose i Emily.
- Hej!- Krzyknęły machając.
- Hej- Od kiwałam
- Co u ciebie?- Pytała Emily
- Ok a u was? Ale urosłyście
- Też. Ty też- Mówiła Emily
- Opowiadajcie
- Wiesz Sus lubię...nie ja kocham ten zespół One Direction i marze ich spotkać ale szczęście mi nie sprzyja.- Powiedziała Rose
- Na prawdę?- Śmiałam się
- Tak. Emily też ich lubi- Wstałam z łózka i wyszłam z pokoju.
- Cii- Powiedziałam a one miały pytające miny. Weszłam do pokoju Harrego- O to Harry w samych bokserkach- Wybuchłam śmiechem. Usłyszałam jak tylko zaczęły kwiczeć
- Susan co robisz?- Spytał Harry
- Ja?! Pokazuje cię fanką- Strzeliłam banana i zbiegłam na dół. Zatrzymałam się przed schodami.
- Już kolejny raz narozrabiałam więc...- Mówiłam do Emily i Rose a one maiły otwarte buzie.- Hahaha to nie koniec.- Weszłam do salonu gdzie siedziała reszta.- O to największe lenie.- Znów wybuchłam śmiechem a one zaczęły kwiczeć jak opętane.
- Co robisz?- Spytali
- Pokazuję was fanką- Strzeliłam banana a oni pomachali.
- To ja kończę kochane. Pogadamy jak do was przyjadę- Rozłączyłam się i poszłam na górę odnieść laptopa. Spięłam włosy w kitkę i wyszłam z pokoju. Gdy szłam w kierunku drzwi dorwał mnie Harry. Wziął mnie na ręce.
- Wrzucę cię teraz do basenu- Zaśmiał się
- Hahahahah nie!- Śmiałam się i próbowałam wyrwać. Gdy byliśmy na dole chłopacy grali mecz na ogrodzie. Harry postawił mnie a ja pokazałam mu język.
- Chodzcie do nas!- Krzyknął Lou. Harry pobiegł na górę prawdopodobnie się przebrać.
- Grasz z nami?- Zapytał Niall
- No może- Posłałam mu uśmiech. Niall odwrócił się na pięcie i wraz z Harrym ruszyli na tak zwane pole gry. Rozejrzałam się i zobaczyłam radio. Podeszłam do niego i puściłam głośno muzykę. Już po chwili zaczęło mi coś odbijać. Zaczęłam sobie tańczyć. Usłyszałam gwizdanie. Spojrzałam na chłopaków błagalnym wzrokiem. Pobiegłam w ich kierunku i postanowiłam do nich dołączyć. Byłam w drużynie z Niallem i Louisem. Nie byłam dobra na lekcjach wychowania fizycznego ale w piłkę nożną lubiłam grać. Gra była zacięta. Gdy wbijałam gola albo ktoś inny z naszej drużyny to wskakiwałam na ich plecy. Mecz jednak musiał się w końcu skończyć. Podeszliśmy wszyscy do stoliku koło basenu po wodę. Zrobiłam łyka a resztę wylałam na siebie. Zaśmiałam się widząc miny chłopaków. Był taki upał że chyba każda dziewczyna by tak zrobiła. Nagle podszedł do mnie Harry.
- Ty to robisz specjalnie- Wyszeptał mi do ucha a mi przypomniało się jak 3 lata temu powiedział to samo. Tylko w tedy rozchodziło się o coś innego. Zaśmiałam się. Popchnął mnie delikatnie. Stałam przy basenie więc wpadłam prosto do niego.
- Styles!- Krzyknęłam i wyszłam z basenu cała mokra. Po chwili wybuchłam śmiechem. Poszłam na górę się przebrać. Założyłam podobny zestaw. Wyciągnęłam pierwszy lepszy t-shirt i go założyłam. Zeszłam z powrotem na ogród.
- Na prawdę?- Spytał Harry
- Jestem chętny jakby co- Powiedział Zayn a reszta się zwijała ze śmiechu. Spojrzałam na siebie i zauważyłam że na mojej bluzce jest napisane ' Lubię lody'. Wybuchłam śmiechem.
- Zboczeńcy- Powiedziałam. Miałam wielka chęć patrząc na Nialla go wygilać. I tak też zrobiłam. Ale fajnie było patrzeć jak teraz ktoś inny zwija się ze śmiechu. Odeszłam od Nialla i zobaczyłam minę Harrego. No tak przecież Styles był zazdrosny o Horana. Poczochrałam jego loczki i usiadłam na ławce. Po chwili obok mnie zjawił się Harry. Miałam wielka ochotę go pocałować. Nagle razem zaczęliśmy w rytm piosenki tańczyć
. Było przy tym dużo śmiechu. Dawno nie czułam się tak cudownie.
*Oczami Harrego*
Kochałem Susan z każdym dniem, każdą godziną, każdą sekundą coraz bardziej. Cały wszechświat by tego nie pomieścił. Uwielbiam jej śmiech. Wydaje mi się że Niall też czuje coś do Susan. Nie mogę zniesć tego jak razem się śmieją, cokolwiek robią. Wiem...przesadzam. Ja po prostu boję się że stracę najważniejszą osobę w moim życiu. Jestem cholernie zazdrosny.
Wstałem z ławki i poszedłem do domu po napój. W kuchni był akurat Niall z Louisem. Rozmawiali o czymś a może i nawet o kimś. Postanowiłem podsłuchać ta rozmowę.
To co usłyszałem...miałem ochotę uderzyć pięścią w coś. Napięcie urosło we mnie tak że nie mogłem się powstrzymać. Wszystko się we mnie gotowało. Wparowałem do kuchni i ...............................to był impuls.
__________________________________
Proszę o komentarze XD Oczywiście brakujące miejsca będą uzupełnione ale w następnym rozdziale :D Trochę nudny no ale cały czas nie może się coś dziać XD a i jeśli będą jakieś błędy to przepraszam
Zaje*iście!!!! Kocham blog... Kocham Harrego... Ubóstwiam wszystko co się w tym blogu znajduje hehe :P
OdpowiedzUsuńPopieram w 1000000000000000000000000000000000000000000000000000000000% xD
UsuńSuperowy blog!!! Czekam z niecierpliwością na więcej!!!:* I pamietaj,że nawet jak nie napisze komentarz, bo nie będę mogła czy coś...to i tak zawsze będę czytała te zaje**ste opowiadania!!! <3
OdpowiedzUsuńDzięki <3 to bardzo motywuje
UsuńProszę bardzo <3 Ciesze się, bo zapewne nowe opowiadania będą jeszcze lepsze :3
UsuńZostałaś nominowana do Libster Award więcej u mnie w odpowiedniej zakładce:
OdpowiedzUsuńhttp://trzebauwierzycwswojemarzenia.blogspot.com/
Jezu! Dzięki
UsuńZostałaś nominowana do Libster Award ! <3 Więcej na http://one-direction-marzenia.blogspot.com/ :D
OdpowiedzUsuńDzięki <3
UsuńA ja chcę następny :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
Powiadom mnie o następnym na facebooku :)
Ok :D
UsuńUwielbiam twój styl pisania! Ja chcę kolejne rozdziały!!! <33
OdpowiedzUsuńDzięki <3 Jutro chyba dodam kolejny bo dzisiaj zaczęłam już pisać :*
Usuń