sobota, 11 maja 2013

Rozdział 20

Minęły już dwa tygodnie odkąd jestem z Harrym. Nigdy bym nie przypuszczała że moje życie może być takie cudowne. Zawdzięczam wszystko jemu. Potrafi mnie rozśmieszyć gdy mam zły humor, sprawia że zapominam o wszystkich złych rzeczach, zrobi dla mnie wszystko...ja dla niego też, wszędzie razem. I czy prawdziwa miłość na prawdę nie istnieje?... Dla mnie istnieje.
*
Obudziłam się obok Harrego z resztą jak zawsze. Spał więc postanowiłam mu nie przeszkadzać. Po cichu wyciągnęłam ubrania z szafy...tak moje rzeczy nie były już w walizce. Harry udostępnił mi swoją szafę. Wyszłam z jego pokoju i poszłam do łazienki. W domu panowała cisza więc na pewno wszyscy jeszcze spali. Założyłam na siebie dresy i poszłam do pokoju. Zaczęłam szukać w torebce mp4. Moja torebka nie była duża ale za to było w niej dużo przedmiotów. Gdy przewróciłam całą torebkę do góry nogami dopiero w tedy znalazłam to czego szukałam. Założyłam słuchawki na głowę i poszłam na dół. Spojrzałam na zegar w salonie. Była 11:00 godzina. Udałam się do kuchni i wyjęłam wszystko co będzie potrzebne mi do zrobienie spaghetti. Nauczyłam się gotować w Australii. Gdy mamy nie było zaczynałam gotować a pózniej nie miał kto tego zjeść i wszystko lądowało na śmietniku. Tutaj jest inaczej. Wstawiłam mięso na gaz i postanowiłam trochę ogarnąć w domu. Najpierw posprzątałam jakieś nie potrzebne walające się rzeczy a następnie przystąpiłam do zamiatania. Wolałam odkurzać ale obudziłam bym Harrego...no i innych oczywiście. Co jakiś czas zaglądałam do gotującego się obiadu. Jego zapach sprawiał że chciałam już go skosztować...hmmm całkiem podobnie do Harrego. Zaśmiałam się w myślach. Uwielbiam jeść a spaghetti to moje ulubione jedzenie. Zawsze go nadużywam...hahaha to znaczy za dużo go jem. Na szczęście nie widać tego po mnie. Z moich dziwnych przemyśleń wyrwał mnie dotyk na moich biodrach. Obróciłam się i zobaczyłam Harrego. Uśmiechnęłam się i wyjęłam słuchawki z uszu.
- Hej kochanie- Powiedziałam uwieszając się na jego szyi.
- Hej- Powiedział zachrypniętym głosem. Pocałował mnie.- Mmm co tak ładnie pachnie- Powiedział odsuwając się.
- Obiad- Uśmiechnęłam się
- A co się tutaj stało?- Zapytał
- Ale o co chodzi- Udałam że nie wiem.
- Chyba nie miałaś co robić- Zaśmiał się i usiadł na kanapę.
- Pamiętasz...?- Powiedziałam siadając obok Hazzy. Dzisiaj mieliśmy cały dzień zaplanowany. Zostaliśmy zaproszeni do mojej babci i cioci.
- Tak- Chwycił mnie tak żebym siedziała na jego kolanach. Zaczęliśmy się całować. Uwielbiałam gorące pocałunki Harrego. Bawiłam się jego włosami a on błądził ręką po moich plecach.
- Jezu!!!!!!-Krzyknął Louis strasznie piskliwym głosem.- Harry wiem że chcesz się dokształcać ale czy możesz to robić gdzie indziej? - Dodał po chwili. Oderwałam się od niego i wstałam z jego kolan rechocząc się.
- Boże co on ci zrobił?- Powiedział Lou. Śmiałam się tak mocno że nie byłam w stanie nic powiedzieć.
- Co tu się dzieje?- Powiedział Zayn przecierając swoje oczy.
- Harry dokształca się w salonie- Powiedział poważny a zarazem oburzony Louis. Wyglądał tak śmiesznie że Zayn też zaczął się śmiać.
- Ej spokój- Powiedział Liam a my jak na rozkaz przestaliśmy się śmiać. Poszłam zajrzeć do obiadu. Sos był już gotowy teraz wystarczyło tylko czekać za makaronem.
- Mmmm co tak ładnie pachnie?- Powiedział Niall.
- Obiad - Uśmiechnęłam się
- Ja ce jeść- Powiedział jak małe dziecko. Usiadł na kanapę obok Harrego. Cieszyłam się że dobrze się dogadują. Nie chciałabym żeby przeze mnie Harry i Niall się nienawidzili.
*
Obiad na szczęście wszystkim smakował. Byliśmy tak najedzeni że nie chciało nam się ruszać. Wzięłam swojego laptopa i postanowiłam przejrzeć co media piszą o One Direction. W sumie to dużo nie wiedziałam co działo się w ich życiu. Harry opowiadał mi o swoim dzieciństwie ale nie o tym co mówią media. Sprawdziłam na początek twittera. Miałam więcej obserwujących ponieważ chłopacy dodawali czasem twitta ze mną. Dostawałam wiadomości z pytaniami np.' kim jesteś?' i tym podobne. Nie odpisywałam na nie. Następnie weszłam na jakąś stronę o One Direction. Zaczęłam ją przeglądać i nie zauważyłam tam nic ciekawego. Okazało się że większość wiedziałam. Wiem że Harry chodził z Taylor Swift...szczerze to nie lubię jej nie za to że z nim chodziła ale mam do niej jakiś uraz. Odłożyłam laptopa i położyłam głowę na kolanach Harrego. Bawił się moimi włosami.
- Która jest godzina?- Zapytałam
- 13:15- Powiedział Niall.
- Harry musimy się szykować na 15 jesteśmy umówieni.- Zerwałam się
- Yhym...tylko że ja zacznę się szykować pózniej- Powiedział i pokazał swoje dołeczki
- A no racja...- Uśmiechnęłam się i poszłam na górę.  Przede mną najgorsza rzecz..wybranie sukienki. Wybranie jakiegokolwiek ubrania sprawiało mi trudność. Wybrałam tą sukienkę
i następnie poszłam do łazienki wziąść prysznic. Założyłam sukienkę i sprawdziłam na telefonie która jest godzina. Była 13:42. Zrobiłam makijaż i uczesałam włosy. Postanowiłam że będą one rozpuszczone. Poszłam do pokoju po torebkę. Gdy byłam gotowa zeszłam na dół. Chłopacy wgapiali się we mnie. 
- Harry jak ja ci zazdroszczę- Powiedział Zayn a Niall tylko przytaknął. Na pewno zrobiłam się czerwona. Podszedł do mnie Harry. Chwycił mnie w pasie i pocałował.
- Ślicznie wyglądasz- Powiedział
- Dzięki.- Zmierzyłam go wzrokiem- Dlaczego nie jesteś jeszcze uszykowany?- Zapytałam
- Yyy...no już idę.- Powiedział a ja dałam mu klapsa w pośladki. Zaśmialiśmy się. Harry poszedł na górę.
- Czy wy się kiedyś w ogóle pokłócicie? Nie znam żadnej tak zgodnej pary jak wy- Powiedział Louis. Zaskoczył mnie. Nie sądziłam że to on zada takie pytanie. 
- Mam nadzieję że nie. Jak dwie osoby kochają się szczerze i zrobią dla siebie wszystko to na pewno nie chciały by się pokłócić po za tym po co kłócić się o jakieś drobnostki. Niektóre rzeczy można załatwić na spokojnie.- Powiedziałam. Louis tylko się uśmiechnął. Zobaczyłam w jego oczach łzy. Nie wiedziałam o co mu chodzi więc postanowiłam nic nie mówić. Usiadłam na kanapie. Była 14:03. Po chwili zbiegł Harry.
- Jestem gotowy- Pokazał swoje dołeczki i chwycił mnie za rękę. Odwróciłam się w kierunku chłopaków i pomachałam im. Już po chwili byliśmy w aucie.- Jedziemy jeszcze do sklepu.- Powiedziałam.
- Ok- Powiedziałam i dałam mu całusa w polik. 
Harry chwytał czasem moją rękę a ja tylko uśmiechałam się w jego stronę. Dziękuję Bogu że istnieje taki ktoś jak on. Nie wiem co by się ze mną stało gdybym nie wróciła albo jakbym ich nie znała. 
*
W sklepie szliśmy za rękę. Nie bałam się czy ktoś nas zobaczy ważniejszy był dla mnie Harry. 
- Co chcesz kupić?- Zapytałam 
- Czekoladki- Uśmiechnął się. Harry wziął 4 czekolady. Sądzę że były one dla babci, cioci i moich kuzynek. - Czy moja księżniczka coś chce?- zapytał
- Nie kocie.- Poszliśmy do kasy.
- Zaczekaj- Powiedział Harry gdy mieliśmy wychodzić. Cofnął się i wszedł do kwiaciarni. Stałam czekając na niego. Po chwili wyszedł z wielkim bukietem czerwonych róż ułożonych w kształcie serca. 
- Proszę to dla ciebie kochanie
- Ale...z...z jakiej...to..to okazji- Zaczęłam się jąkać
- Bez okazji...za to że jesteś- Powiedział a ja uwiesiłam się na jego szyi i pocałowałam jak najlepiej potrafiłam. 
- Kocham cie- Powiedziałam
- Kocham cię- Odpowiedział. Chwycił mnie w pasie i wyszliśmy. 
*
- Harry?- Spytałam gdy byliśmy już w aucie.
- Tak?
- Czy chciałbyś żebym to ja była twoją żona?- Głupio było mi się o to pytać.
- Jeśli nie ty to nikt inny- Powiedział i po chwili pocałował.
*
Najpierw jechaliśmy do mojej babci. Wyszliśmy z auta i udaliśmy się do drzwi. Zadzwoniłam dzwonkiem i już po chwili otwarła je babcia. 
- Hej babciu- Weszliśmy do środka. Przytuliłam ją i dałam całusa w polik
- Dzień dobry- Powiedział Harry.
- A to kto? Nie dawno byłaś tu z innym.- Zaśmiałam się. Babcia miała cudowne samopoczucie jak na swój wiek. 
- Tamten to był Niall...mój przyjaciel a to jest Harry mój chłopak- Byłam dumna z tego że mogłam go tak przedstawiać. 
- Masz dziecko dobry gust- Powiedziała babcia. Babcia polubiła Harrego. Jeszcze bardziej gdy wręczył jej czekoladę i kwiaty których wcześniej nie widziałam. Babcia jest miłośniczką słodyczy. Poszliśmy do pokoju. Zastałam tam mojego kuzyna...z dziewczyną...i dzieckiem. Wytrzeszczyłam oczy bo nie mogłam w to uwierzyć. 
- Babciu dlaczego nie powiedziałaś nam że masz gości?- Powiedziałam.
- Chciałam żebyś spotkała się z rodziną a po za tym nie wiedziałam że przyjadą.- Spojrzałam na Harrego i uśmiechnęłam się. 
- Cześć!- Powiedziałam i przytuliłam się z kuzynem
- Cześć! Ale urosłaś.
- Hahaha
- To moja narzeczona Violetta i syn James- Powiedział. Przywitałam się z Violettą. 
- To jest mój chłopak Harry.- Powiedziałam i uśmiechnęłam się. Przywitali się a ja podeszłam do Jamesa. Był słodki.- Ile ma lat?- Spytałam
- Trzy- Odpowiedziała Violetta. Była bardzo sympatyczna. Wzięłam go na ręce.
- Część mały- Powiedziałam a on się rozpłakał.- Ojj chyba mnie nie lubisz.- Zaśmiałam się i postawiłam go na ziemię. 
- Nie on u nikogo nie siedzi na rękach.
- Siadajcie kochani- Przyszła babcia z kawą i herbatą...i z ciastkami które przykuły moją uwagę. od razu wzięłam jednego i po chwili drugiego. Harry tylko patrzył się na mnie śmiejąc się. Rozmawiał z moim kuzynem i resztą z czego bardzo się cieszyłam. 
- Susan? Jesteś w ciąży?- Palnęła moja babcia. Spojrzałam na nią ze zdziwionymi oczami.
- Nie?!
- Mhm...ale jak będziesz to możesz mi powiedzieć- Zaśmiałam się.
- Tak powiemy- Zaśmiał się Harry. Spojrzałam na Jamesa...zaczepiał Harrego. I Harry sobie świetnie radził. W pewnym momencie James wyciągnął do niego ręce. Harry nie sprzeciwiając wziął go na ręce. Maly był uradowany cały czas się śmiał.
- Chyba zatrudnimy cię jako niańkę- zaśmiała się Violetta. 
- Może on jest twoim fanem?- Zaśmiałam się. 
- Jak to fanem?- zapytał kuzyn
- Widzę że nie jesteś na bieżąco w mediach.- zaśmiałam się- Harry jest w zespole One Direction. Mają miliony fanek na całym świecie. Niektórzy porównują ich do The Beatles.
- Gratulacje- Powiedziała Violetta wraz z kuzynem.
- Patrzcie jaki bystry- Powiedziała babcia. Zaśmialiśmy się.
- Jest już 15:59 musimy się już zbierać- Powiedziałam 
- Dlaczego tak szybko?- zapytała babcia
- Jedziemy jeszcze do Rose i Emily.- Powiedziałam
- Yhym no to trudno- Powiedziała babcia. 
- To pa- Wstałam i pożegnałam się z kuzynem, Violettą, Jamesem i babcią. Harry zrobił to samo. Poszliśmy do auta. Odprowadzili nas wszyscy. 
- To pa babciu- Pożegnałam się jeszcze raz dając jej buziaka. 
- Pa. Jakie śliczne kwiaty- Powiedziała babcia patrząc w głąb samochodu. 
- Od Harrego
- Musisz być z niego dumna
- Oj jest babciu- Powiedziałam śmiejąc się. Wsiadłam do samochodu. 
Po godzinie dojechaliśmy na miejsce. Wysiedliśmy z auta i udaliśmy się do środka. Kuzynki były zafascynowane Harrym czasem byłam nawet o niego zazdrosna. Kolejną wizytę uważam za udaną. 
*
- Jest 17:30 więc zabieram cię gdzieś jeszcze.- Powiedział. Byłam ciekawa na jaki pomysł wpadł.
*
- Jesteśmy na miejscu- powiedział.
- Gdzie my jesteśmy?
- Byliśmy u twojej rodziny to dlaczego nie możemy być u mojej- Uśmiechnął się.
- Super- Powiedziałam z uśmiechem na twarzy. Bardzo się ucieszyłam bo strasznie mocno chciałam ich poznać. Wysiedliśmy z auta.- Jaki śliczny kotek.- Powiedziałam
- Gdzie?
- Tutaj- Pokazałam na krzaki. Bał się. 
- No śliczny- Powiedział i pocałował mnie. 
*
Jego rodzina jest cudowna, miła, nic dodać nic ująć. Mam nadzieję że mnie polubili. Wyszliśmy z domu jego rodziców. Zastaliśmy reporterów. Widziałam błyski fleszów. 
- Czy to nie jest dziewczyna Nialla?- Padło pytanie.
- Nie to jest moja dziewczyna- Odpowiedział zadowolony. Uśmiechnęłam się i nie miałam nic przeciwko temu że media się dowiedziały. Przyspieszyliśmy i weszliśmy do auta.
- Gniewasz się?- Zapytał
- No co ty- Powiedziałam.- Jestem zmęczona- Dodałam po chwili.
- Nie dziwię ci się też jestem zmęczony- Powiedział i pogłaskał mnie po policzku. 
*
Po godzinie dojechaliśmy do domu. W środku zastaliśmy Nialla, Liama, Louisa, Zayna, Danielle, Perrie i Miarię. 
- Część!- Powiedziałam i przywitałam się z dziewczynami. - Co robicie?
- Nudzimy się- Powiedział Liam
- Yhym
- To co porobimy?- Zapytał Harry?
- Gdzie byliście?- Zapytała Maria śmiesznie ruszając brwiami
- U rodziny- Powiedziałam siadając na kanapie
- Zagramy w butelkę?- Zapytał Zayn 
- No dobra- Powiedzieliśmy. Nie czułam już zmęczenia. Usiedliśmy na podłodze i zaczęliśmy grać.  Zaczynał  Zayn ponieważ na to wpadł. Wylosował Marię.
- Prawda czy wyzwanie?
- Hmmm...wyzwanie
- Ściągnij bluzkę- Zaśmiał się a Louis zmierzył go wzrokiem. Wykonała co należało. Zakręciła butelką i wylosowała Liama. 
- Prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie
- Wez łyżeczki i powiedz że je kochasz.- Liam zrobił przestraszone oczy ale wstał i wykonał wyzwanie. Jego mina była przezabawna. Następnie wylosowany został Harry. 
- Prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie
- Pocałuj Susan- Wybuchłam śmiechem bo zrobiliśmy to z  czystą przyjemnością. Harry wylosował Zayna.
- Prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie
- Pomaluj się jak dziewczyna- Wybuchnęliśmy śmiechem. Zayn zrobił obrażoną minę ale wstał i wziął ze sobą Perrie. Po kilku minutach zeszła dziewczynka Zayn. Wyglądał bardzo zabawnie. Usiadł koło nas i zakręcił. Znów wypadło na Marię.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Pytanie- Powiedziała cała w śmiechu.
- Jesteś dziewicą?- Momentalnie się uspokoiła. Zrobiła zdziwioną minę i popatrzyła na Louisa.
- Nie- Powiedziała zakręcając butelką.
- Ej może przerwiemy tą zabawę i pójdziemy się przejść na imprezę?- Zapytał Liam
- Spoko- Odpowiedzieli wszyscy oprócz mnie i Harrego.
- Wy nie idziecie?- zapytała Perrie
- Nie mam ochoty na imprezę- Powiedziałam
- Ja też- Powiedział Harry
- Ok to pa!- Krzyknęli zatrzaskując drzwi.
- To co robimy?- Powiedziałam siadając na kanapę.
- Nie wiem- Powiedział Harry siadając obok  mnie.- Kocham cię
- Też cię kocham- Pocałowałam go- Najbardziej na świecie- Wpoiłam się w jego usta. Harry odwzajemnił pocałunek. Bawiłam się jego włosami a on błądził dłonią po moich plecach. Wstaliśmy z kanapy i poszliśmy na górę cały czas całując się. Weszliśmy do pokoju Harrego. Chwycił mnie za pośladki i posadził na biurku. Strąciliśmy kilka przedmiotów. Oplotłam jego biodra nogami. Całował moją szyję. Zaczęłam zdejmować jego bluzkę. Już po chwili leżała w koncie pokoju. Harry odpiął moją sukienkę i już po chwili zdjął ją bez problemu ze mnie. Następnie zajęłam się jego paskiem od spodni. W samej bieliznie przenieśliśmy się na łóżko. 
- Harry...ja...będziesz pierwszy- Wyszeptałam nieśmiało. Głupio było mi to powiedzieć. 
- Na pewno tego chcesz?- Zapytał. Pokiwałam głową na 'tak' i zaczęłam go całować. Nie wiedziałam kiedy  byłam już naga. Postanowiłam nie zostawać w tyle i zdjęłam z niego bieliznę.- Na pewno tego chcesz?- zapytał jeszcze raz. Cieszyłam się że się o to pyta. Wiedziałam że nie chce mnie wykorzystać.
- Tak- Wymruczałam i w tedy straciłam dziewictwo. Po wyczerpującym sporcie zasnęłam wtulona w Harrego. 

_______________________________________
Wiem trochę przynudzający ale zachęcam do kolejnych rozdziałów bo emocje będą powoli rosły. 
4 komentarze = next 

6 komentarzy:

  1. Haha, zadanie Zayna i Liama --> Powalające xD chce NEXT!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Znakomite ;) I w żadnym momencie nie przynudzające. Czekam z niecierpliwoscia na NEXT

    OdpowiedzUsuń
  3. "Jesteś dziewicą?" <-- Ahahahahahah..!♥
    Ja chcę next! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha. Louis. Wcale nie przynudzające. pisz dajej, bo masz talent i ten 'dryg'. Dodadkowo piszesz lekko i z humorem co cenie w blogach. :)

    zapraszam tez na mojego jesli zechcesz wpasc :)

    OdpowiedzUsuń