- Hej obudziłaś się?- Podniosłam wyżej głowę i zobaczyłam Harrego. Jego prawa ręka bawiła się moimi włosami a druga leżała swobodnie na białej pościeli. W odpowiedzi zamruczałam a on cicho się zaśmiał. Położyłam się obok niego. Patrzyłam w jego zielone oczy. Były takie cudowne. On patrzył w moje...nie były ciekawe nie miały nawet określonego koloru. Z daleka wyglądają jakby były brązowe jednak przyglądając im się z bliska można zauważyć dwa kolory: brązowy i coś w stylu zielonego.
- Co dzisiaj robimy?- Spytałam
- Pojedziemy do Mcdonalda- Uśmiechnęłam się. Położył swoją rękę na moim prawym policzku i kciukiem zaczął po nim jezdzić. Jego twarz zaczęła zbliżać się do mojej. W pewnej chwili była już tak blisko że nasze usta się ze sobą zderzyły.
- Która jest godzina?- Zapytałam gdy oderwaliśmy się od siebie.
- Za chwilę będzie 12:00
- Co?! To ma być to twoje dopiero?- Zaśmiałam się.- Musimy wstawać- Oznajmiłam. Gdy chciałam się już podnosić przypomniało mi się że jestem naga. Obaliłam się z powrotem na łóżko. Swoją dłoń położyłam na powieki i zaczęłam się śmiać. - Ty wstań pierwszy- Wolałam żeby on wstał pierwszy ponieważ ja na niego bym się nie patrzyła a on zapewne na mnie tak. Nie miałam zamiaru paradować naga.
- Ok- Zaśmiał się poprawiając swoje włosy. Wzięłam poduszkę na której przed chwilą głowę miał Harry i zasłoniłam sobie nią twarz. Śmiałam się przy tym i Harry też. Nie byłam na tyle śmiała żeby móc patrzeć na niego gdy jest goły.
- Gdzie jest moja bluzka?- Powiedział jeszcze trochę śmiejąc się. Ja wybuchłam śmiechem bo była to moja sprawka. Wczorajszego wieczoru rzuciłam ją gdzieś.
- Sprawdź w kącie- Powiedziałam odkładając poduszkę na swoje miejsce.
- Nie ma- Powiedział zawiedzionym głosem.- Pomożesz mi jej szukać?
- Takk...yyy...a znaczy niee- Zaśmiałam się. - Załóż inną cwaniaku.- Powiedziałam rzucając w niego poduszką. W odpowiedzi tylko się zaśmiał. Otworzył szafę i zaczął błądzić po jej wnętrzu wzrokiem. Po chwili w jego rękach znalazła się czarna bluzka z napisem Hipsta Please
- Za chwilę będzie 12:00
- Co?! To ma być to twoje dopiero?- Zaśmiałam się.- Musimy wstawać- Oznajmiłam. Gdy chciałam się już podnosić przypomniało mi się że jestem naga. Obaliłam się z powrotem na łóżko. Swoją dłoń położyłam na powieki i zaczęłam się śmiać. - Ty wstań pierwszy- Wolałam żeby on wstał pierwszy ponieważ ja na niego bym się nie patrzyła a on zapewne na mnie tak. Nie miałam zamiaru paradować naga.
- Ok- Zaśmiał się poprawiając swoje włosy. Wzięłam poduszkę na której przed chwilą głowę miał Harry i zasłoniłam sobie nią twarz. Śmiałam się przy tym i Harry też. Nie byłam na tyle śmiała żeby móc patrzeć na niego gdy jest goły.
- Gdzie jest moja bluzka?- Powiedział jeszcze trochę śmiejąc się. Ja wybuchłam śmiechem bo była to moja sprawka. Wczorajszego wieczoru rzuciłam ją gdzieś.
- Sprawdź w kącie- Powiedziałam odkładając poduszkę na swoje miejsce.
- Nie ma- Powiedział zawiedzionym głosem.- Pomożesz mi jej szukać?
- Takk...yyy...a znaczy niee- Zaśmiałam się. - Załóż inną cwaniaku.- Powiedziałam rzucając w niego poduszką. W odpowiedzi tylko się zaśmiał. Otworzył szafę i zaczął błądzić po jej wnętrzu wzrokiem. Po chwili w jego rękach znalazła się czarna bluzka z napisem Hipsta Please
- Ubierz się a ja idę na dół do chłopaków- Powiedział dając mi całusa w polik. Uśmiechnęłam się a on wyszedł zamykając za sobą drzwi. Otworzyłam swoją szafkę i zaczęłam przebierać ubrania. Usłyszałam jakieś odgłosy na dole ale nie przykuły one mojej uwagi na tyle żeby iść i sprawdzić co się dzieje. Wybrałam to: http://urstyle.pl/site_media/szafka/stylizacja-julia12345-letnie_8.jpg . Zrobiłam delikatny makijaż a włosy rozpuściłam. Gdy byłam gotowa postanowiłam zejść na dół. Gdy znajdywałam się na schodach usłyszałam gwizdanie i coś w stylu wycia. Wiedziałam o co chodzi... szybko obróciłam się na piecie i pobiegłam na górę. Było mi strasznie głupio. Weszłam do pokoju Harrego. Położyłam się na łózko. Usłyszałam jakieś mruczenie i szybko zerwałam się na nogi. Już po chwili stałam nad łóżkiem. Pomyliłam pokoje? Nie możliwe mieszkam tu tyle czasu. Stałam i wpatrywałam się w pościel. Nagle wyłonił się Niall
- Niall?!- Wrzasnęłam a po chwili położyłam sobie rękę na ustach żebym była cicho. Blondyn podniósł się i przetarł swoje oczy.- Boże przepraszam...jakimś cudem pomyliłam pokoje.
- Spoko- Wymruczał. Był cały blady a jego powieki były sine.
- Niall wyglądasz gorzej niż małpa
- Czemu jak małpa?- Powiedział głosem dziecka. Podrapałam się po głowie i nie odpowiedziałam. Tak...moje porównania niczego się nie kleiły.
- Ogarnij się a ja idę- Powiedziałam i wyszłam z pokoju NIALLA. Co za pechowy dzień.
- Susan?- No pięknie jeszcze przed drzwiami spotkałam Harrego.
- Pomyliłam pokoje- Spuściłam głowę.
- Ok... chciałem się tylko zapytać czy już jedziemy?- Poczułam dziwne uczucie jakby magnez mnie do niego przyciągał. Położyłam ręce na jego szyi i wspięłam się na palce żeby móc go całować. Pocałunki przekształcały się coraz bardziej w dzikie. Harry pchnął mnie na ścianę i przejął inicjatywę. Położyłam nogi na jego biodra i pogłębiłam pocałunki.
- Yghym...- Przerwał nam Niall wychodzący z pokoju. Spuściłam nogi z jego bioder i się zaśmiałam. Chwycił mnie za rękę i prowadził w stronę wyjścia.
- Cześć- Przywitałam się promiennie z wszystkimi. Spojrzałam na wszystkich i wyszłam za Harrym. Wsiadłam do auta.
***
Na miejscu od razu poszliśmy do środka. Był wielki tłum. Stanęliśmy w kolejce.
- Co chcesz?- Zapytał Harry patrząc w górę na menu.
- Hmm...hamburgera i jakieś picie...może być zimna cola- Uśmiechnęłam się i poczochrałam jego włosy.
- Jak chcesz- Puścił mi oczko
- Weźmiemy coś do chłopaków nie?- Spojrzałam na niego.
- No...pewnie...ale co?- Podrapał się po karku.
- No nie wiem...hamburgera? Z reszta znasz ich dłużej- Gdy przy kasie przyszła na nas kolej odsunęłam się a po chwili zostawiłam Harrego samego. Poszłam poszukać wolnego stolika. Rozglądałam się po pomieszczeniu.
- Hej! To ty jesteś Susan?- Podbiegła do mnie jakaś dziewczyna.
- Taakk- Powiedziałam nie pewnie.
- Super...uważam że pasujesz idealnie do mojego męża...yyy Harrego- Zaśmiała się i ja też.
- Dzięki- Chciałam iść dalej ale dziewczyna chwyciła mnie.
- Zrobisz sobie ze mną zdjęcie?
- No nie wiem...nie chce żeby ludzie pomyśleli sobie że jestem...a dobra- Objęłam fankę i już po chwili zdjęcie było gotowe.
- Dzięki!- Krzyknęła i pobiegła w stronę wyjścia. Stanęłam na palcach żeby mieć lepszy widok na stoliki. Usłyszałam śmiech za swoimi plecami.
- No co?- Odwróciłam się. Wiedziałam że to Harry.
- Kocham cię- Powiedział śmiejąc się.- Tam jest wolny stolik.- Pokazał na koniec pomieszczenia. Chwycił moją rękę i poszedł w jego kierunku. Usiadłam swobodnie na krześle. Harry położył tackę i przysiadł się do mnie. Wzięłam jednego hamburgera i zaczęłam go jeść. Popijałam czasem colą.
- Muszę zadać ci pytanie- Oznajmił. Zgniótł papierek po czym rzucił go na tacę.
- Tak?- Zapytałam lekko przestraszona.
- Wyjechałabyś ze mną na miesiąc...na wakacje...do Dubaju?- Zapytał a ja zamarłam. Miałam spuszczoną głowę a oczy wpatrywały się w pewien punkt stolika.
- Sus!- Powiedział głośniej.
- Tak tak tak!- Krzyknęłam po czym usiadłam na jego kolanach. Ręce oplotłam wokół jego szyi. Przytuliłam się do niego. Nie chciałam żeby zobaczył że płaczę...to stało się jednak silniejsze ode mnie i zaczęłam szlochać.
- Dlaczego płaczesz?- Oderwałam się od jego ramienia i spojrzałam w jego oczy.
- Bo...dajesz mi tak dużo a ja tobie nie potrafię nic dać.- Otarł moje łzy.
- Największym szczęściem jesteś ty, jesteś moim życiem słońce.
- Dziękuję- Powiedziałam to słowo choć wiedziałam że nie odzwierciedla tego co tak naprawdę chciałbym mu powiedzieć. Zeszłam z jego kolan i usiadłam na swoim miejscu.- Jak to?- Zapytałam
- Za miesiąc zaczyna się nasza trasa koncertowa. Chciałbym spędzić z tobą jak najwięcej czasu...we dwójkę.- Zakryłam twarz dłońmi i wstałam.
- Przepraszam- Rzuciłam i poszłam szybkim krokiem do toalety. Musiałam ochłonąć. To były zbyt wielkie emocje jak na mnie. Nigdy bym nie przypuszczała że coś takiego mi zaproponuje. - Susan pamiętaj żeby twardo stąpać po ziemi.- Powiedziałam do siebie patrząc w lustro. Wyszłam z toalety i wróciłam do pomieszczenia. Spojrzałam w kierunku stolika aby upewnić się czy nadal siedzi przy nim loczek. Na szczęście siedział.
- Przepraszam- Powiedziałam siadając. Puścił mi oczko i ukazał swoje dołeczki. - Kocham cie
- Kocham cię
- Kocham cię- Zaśmialiśmy się. Wpatrywałam się w boskiego. Wydawał się zamyślony
- Wszystko ok?- Zapytałam
- No pewnie ...idziemy?
- Ok- Harry wstał a ja niespodziewanie naskoczyłam na jego plecy. Zaczęłam czochrać jego włosy. Wziął tackę z śmieciami i wrzucił do kosza. Wyszliśmy bardzo roześmiani. Śmieszyło nasz wszystko.
****
~~Oczami Nialla~~
Gdy siedzieliśmy w nadzwyczajnej ciszy do domu wparował Harry z Susan. Chciałbym być na jego miejscu ale jeśli jest z nim szczęśliwa nie będę tego psuł. Śmiali się w niebo głosy. Nagle jej wyraz twarzy zrobił się tajemniczy. Nie potrafiłem go odczytać.
- Mama?!- Krzyknęła lekko szczęśliwa.- Co ty tu do cholery robisz?!- Krzyknęła po chwili- Przyjechałaś mi znowu zjebać życie? Tego chcesz!? - Krzyczała jak opętana. Harry przytulił ją żeby ochłonęła.
- Porozmawiajmy- Powiedziała łagodnie matka Susan.
- Dobrze- Powiedziała już uspokojona i poszła za mamą.
~~Oczami Susan~~
Poszłam wraz z mamą na ogród. Usiadłyśmy na ławce.
- Susan zrozum...nie chciałam żebyś to tak odebrała...ja się o ciebie martwię. Kocham cię. Przepraszam że w tedy tak powiedziałam...
- Nie to ja przepraszam...jest mi strasznie głupio. Tak bardzo się mamo starasz żeby było nam lepiej a ja mówię ci coś tak okropnego.- W tedy zrozumiałam co robiłam. Rozpłakałam się. Mama przyciągnęła mnie do swojej piersi. Przytuliłam się i poczułam matczyne ciepło. Jeździła swoją ręką po mojej głowie.
- Widzę że jesteś strasznie szczęśliwa z Harrym więc postanowiłam zaakceptować wasz związek.
- Dziękuję- Powiedziałam- Mamo wyjeżdżam na miesiąc z Harrym... do Dubaju- Powiedziałam
- Nie mam nic przeciwko... jesteś już dorosła. Przyjechałam tutaj tylko po to aby cię przeprosić. - Uśmiechnęłam się po czym wstałam z ławki.
- Kiedy mamo wyjeżdżasz?
- Jeszcze dziś.- Powiedziała po czym mocno mnie przytuliła.
- Kocham cię mamo.
- Ja ciebie też- Pocałowała mnie w policzek i weszła do salonu. Poszłam zaraz za nią. Pożegnała się z wszystkimi a z Harrym jeszcze chwile rozmawiała. Nie sądziłam że zastanę mamę w domu i że się z nią pogodzę.
*** 2 dni później***
- Harry widziałeś może gdzieś mój stanik?- Zawołałam z łazienki. Przeszukiwałam właśnie łazienkę. W pewnym momencie wszedł ktoś z buta do łazienki i zaczął się śmiać. Spojrzałam w jego kierunku...był to uradowany Niall z moim stanikiem. Na szczęście miałam na sobie ręcznik.
- Oddawaj!- Krzyknęłam i ruszyłam w jego stronę. Blondyn szybko uciekł nadal mając moja bieliznę. - Niall!- Stanął za mną uradowany Harry. Założył na siebie mój stanik...ciekawe jakim cudem?
- Hahah
- Harry!- Zaczął biec a ja za nim. Wbiegliśmy do salonu. Walczyłam z ściągnięciem stanika ... przy kanapie. Nagle Harry przewrócił się a ja na niego. Zamruczałam mu do ucha.
- Teraz wystarczy tylko zdjąć ręcznik- Zaśmiał się. Walnęłam go pięścią w ramię i wstałam dumna z stanikiem. Pokazałam mu język i popędziłam na górę. Przebrałam się w uszykowane ubrania i poszła do pokoju się pakować ponieważ w nocy mamy samolot.
Stanęłam przed szafą i ubrania które brałam wrzucałam do obok stojącej walizki. Zaczęłam sobie nucić:
Jego dłonie sprawiają, że mam dreszcze.
Jego język sprawia, że jęczę.
Pozwalam, by robił ze mną wszystko.
Chcę być jego żoną, chcę być jego dziwką.
Jego zapach do gorączki rozgrzewa.
Za jego ciało dam się sponiewierać.
Jedno słowo i padam na kolana.
Jestem wierną suką mego pana.
Jego język sprawia, że jęczę.
Pozwalam, by robił ze mną wszystko.
Chcę być jego żoną, chcę być jego dziwką.
Jego zapach do gorączki rozgrzewa.
Za jego ciało dam się sponiewierać.
Jedno słowo i padam na kolana.
Jestem wierną suką mego pana.
Tylko ja sypiam w jego ramionach.
To dla niego zostałam stworzona.
Tylko mnie nazywa kochaniem.
To mój teren pod jego ubraniem.
To moje imię ma na ramieniu.
Tylko ze mną na tylnym siedzeniu.
Moje paznokcie na jego plecach
i to ja będę matką jego dzieckaa.
To dla niego zostałam stworzona.
Tylko mnie nazywa kochaniem.
To mój teren pod jego ubraniem.
To moje imię ma na ramieniu.
Tylko ze mną na tylnym siedzeniu.
Moje paznokcie na jego plecach
i to ja będę matką jego dzieckaa.
Po chwili usłyszałam śmiech. Obróciłam się i zobaczyłam Louisa, Zayna, Nialla i Harrego. Też wybuchłam śmiechem.
- Nie wiedziałem że znasz takie piosenki- Powiedział Zayn
- Ty jeszcze dużo o mnie nie wiesz- Zaśmiałam się.
- Dobra zostawmy ich bo widać że ma się im na numerek- Powiedział Louis.
- Zabije cię kiedyś Tomlinson- Powiedziałam. Harry podszedł do mnie i mocno w ssał się w moje usta.
- Jestem wierną suką mego pana- Zaśmiałam się gdy leżałam już na łóżku.
_______________________________________________________
I jak moje marchewy? Podoba się?
UWAGA UWAGA!!!!!!!!!!!!
W najbliższym czasie nie dodam kolejnego rozdziału ponieważ jadę do szpitala :(
Chciałabym abyście zrobili mi małą niespodziankę. Dodajcie mi komentarz. Chcę by było dużo komentarzy. To podniesie mnie bardzo na duchu.
Kocham was!!!! XD
Zajebisty jak zawsze! <3 A czemu jedziesz do szpitala, ale jak coś to sie nie przejmuj ja niedawno byłam na badaniu, a kiedyś leżałam 3 tygodnie, wiec wiem jakie to okropne być w szpitalu! <33 Czekam jak zawsze na NEXT :**
OdpowiedzUsuńDzieki :* ja jezdze co rok lub nawet pol roku do warszawy do centrum zdrowia dziecka poniewaz od 6 roku zycia choruje na marskosc watroby ( nie mam blisko bo mieszkam niedaleko poznania) :** bardzo sie ciesze ze ci sie podoba bo niewiedzialam czy dobry jest pomysl z tym wyjazdem :-)
UsuńJa od zeszłego roku musze jeździć tak co 3-5 miesiecy do szpitala, na kontrole, bo choruje na padaczek ;/, ale miałam ostatnio badanie EEG i wyszło o wiele lepiej wiec są duże szanse, że tak za 1-2 lata sie wylecze ;)
UsuńOj biedna ;( napewno wyzdrowiejesz :-)
UsuńDzięki :)
UsuńSuper ... znakomite ... czekam na next... !!!
OdpowiedzUsuńŚwietne Jak zawsze :P
OdpowiedzUsuń