Minęły trzy dni. Byłam już na mistrzostwach i jestem z siebie jak i z Marka bardzo dumna. Zajęliśmy drugie miejsce a w osobnym tańcu zajęłam pierwsze miejsce. Cieszyłam się jak głupia. Nigdy nie osiągnęłam czegoś tak wielkiego w karierze. Niall też bardzo się cieszył. Zasypiając zawsze dziękuje Bogu za to że mam tak wspaniałego przyjaciela. Pociesza mnie....ugh...przyznam się...sprawił że poczułam coś...
- Susan! Choć!- Rozległ się krzyk Nialla. Byłam na górze i akurat zakładałam bluzkę. Wybiegłam z pokoju i zbiegłam po schodach trzymając się barierki. Stał w drzwiach prowadzących na ogród.
- Patrz co znalazłem- Cieszył się jak dziecko. Spojrzałam co trzymał w swojej lewej ręce...był to grill. Przechyliłam głowę w prawo.
- Gdzieś ty to znalazł?
- Nie powiem
- Niall jak to kurwa kupiłeś to cię zamorduję!- Zaśmiał się i zaczął uciekać. Było więc pewne że kupił tego grilla. Ciekawe co ten mój kochany idiota kombinował...Uciekał w pole. Był daleko ode mnie ale nie poddawałam się.
- Susan tu coś jest!- Krzyknął przestraszony. Przyśpieszyłam i po chwili byłam obok niego. Spojrzałam w dół i zobaczyłam długi czarny worek. Jezu...miliony myśli na sekundę co tam może być. Niall nachylił się żeby zobaczyć co tam jest.
- Nie otwieraj tego!- Krzyknęłam przestraszona.
- Dlaczego?
- A co jeśli tam jest trup?- Zaśmiał się na głos.
- Trup?...jak tu nikogo nie ma oprócz nas...no chyba że...- Uderzyłam go pięścią. Nachylił się i zaczął majstrować. Przez nerwy zaczęłam obgryzać paznokcie.
- Tu...tu...jest ręka- Powiedział przeraźliwym głosem i odskoczył. Zaczęłam krzyczeć i uciekać. Był dobrym aktorem. Zorientowałam się że robił sobie żarty jak zaczął się śmiać. Pokazałam mu środkowy palec i poszłam do domu. Trafiłam idealnie... mój telefon dzwonił na kanapie. Był to Mark.
M: Hej
S: No hej co chciałeś?
M: Pamiętasz o naszym dzisiejszym występie?
S: Pewnie...
M: Bądź na miejscu za 2 godziny.
S: Ok pa
M: Cześć
- Kto dzwonił?- Pytał Niall
- Idiota...- Wymruczałam pod nosem.
- Ej...ej...nie szykujesz się ?
- Już już- Skierowałam się na górę. Wzięłam świeży ręcznik i ubrania. Skierowałam się do łazienki. Wzięłam prysznic. Ubrałam się. Gdy zajrzałam do szafki po potrzebne kosmetyki zobaczyłam tam kamerę. Zdziwiłam się co ona tam robi. Wyciągnęłam ją. Usiadłam na klapie i włączyłam nagranie. Byłam na nim ja z Harrym. Szczęśliwi, radośni, nie przejmujący się życiem, istnieliśmy tylko my. Łza spłynęła po moim policzku. Teraz smutna, zniknęła tamta Sus. Wiem gdzie jest...jest przy Harrym. Bez niego nie ma mnie...ciągle smutek...wszystko dlatego że to moja wina...nie potrafiłam się zachować normalnie, nie potrafiłam się pogodzić. Krzyczałam na niego tylko dlatego żeby nie pokazać mu że jest mi cholernie ciężko bez niego. Nie nienawidziłam siebie. Na myśl o tym wszystkim cała drżałam. Nie wiedziałam jak sobie poradzić...co zrobić? Jedyne co przychodziło mi w takich momentach do głowy to po prostu chwycić w ręce swoją przyjaciółkę i sprawić by przytuliła się do skóry. Tak też zrobiłam tym razem. Zdążyłam zrobić jedną kreskę ponieważ Niall stanął przed drzwiami.
- Wszystko ok?
- Tak- Powiedziałam powstrzymując płacz. Na pewno usłyszał to w moim głosie ponieważ mocno szarpnął drzwiami i stanął w drzwiach. Stałam przed umywalką. Odwróciłam się do niego przodem.
- Przepraszam-
Wyszeptałam chwytając prawą dłonią ranę na lewym nadgarstku. Był zły. Podszedł do mnie i pozwolił wypłakać się w ramię. Za to go kochałam.
~~Godzinę później~~
*Oczami Nialla*
Wykorzystałem moment gdy byłem sam. Susan pakowała się na górze. Wyjąłem telefon z mojej kieszeni i wybrałem numer Harrego. Odebrał za 3 sygnałem.
N: Siema
H: No hej co...?
N: Przyjedź z całą ekipą do [ jakiś tam adres :D]
H: Aaa...już wiem o co chodzi...zaraz będziemy.
*Oczami Susan*
Niall zawiózł mnie na miejsce. Poszłam za scenę do namiotu a Niall poszedł przed scenę. W środku namiotu znajdował się już Mark z całą grupą taneczną. Zdjęłam torbę z ramienia postawiając na małym stoliku. Założyłam ubranie które było obowiązkowe. Na scenie akurat występowały małe dzieci. Następnie była szkoła o wysokim poziomie. Była naszą konkurencją. Denerwowałam się.
- Sus jest ktoś z One Direction przed sceną?- Podeszła do mnie jedna z dziewczyn.
- Tak...Niall.- Uśmiechnęłam się
- O matko...nie no teraz to mam tremę...nie zatańczę- Zaśmiałam się. Wyszłam z namiotu i podeszłam do barierek. Szukałam wzrokiem Nialla. Gdy go odszukałam mocno pokiwałam. Od kiwał pokazując rządek swoich uroczych ząbków.
*Oczami Nialla*
Pomachałem Sus. Po chwili zapowiedziano jej grupę taneczną. Cieszyłem się a z drugiej strony mocno niecierpliwiłem. Nie zwracała na mnie uwagi nawet nie patrzyła w moją stronę była zbyt zajęta tańcem. Byli bardzo dobrzy.
- Hej- Usłyszałem głosy chłopaków. Odwróciłem się i zobaczyłem Louisa, Liama, Zayna, Harrego, Marie i Karolinę.
- Hej- Podałem rękę chłopakom a dziewczyny mocno przytuliłem. - Susan już tańczy- Uśmiechnąłem się i wskazałem ręką na scenę. Mieli dziwne miny więc spojrzałem na scenę. Już skończyła. Zaśmiali się a ja na pewno poczerwieniałem.
- Co tam?- Podszedłem do Harrego. Skinął głową że ok. - Mhm...
- Jak ona się czuje?
- Może byś w końcu jej się o to zapytał?- Nie miałem już siły na tą dwójkę. Nagle rozległ się głos jakiejś osoby przy mikrofonie. Odruchowo spojrzałem na scenę. Stała tam kobieta może koło 40. Zapowiedziała Susan jako mistrzynie. Wszyscy spojrzeli na mnie pytającym wzrokiem. No tak przecież o niczym nie wiedzieli. Pokazałem ruchem głowy że mają patrzeć na scenę. Susan wyszła na scenę. Miała inne ubranie niż tamtym razem. Z głośników zaczęła lecieć muzyka w sam raz na przemyślenia. Zaczęła tańczyć wykonując nieznane mi ruchy. Widziałem jak tańczy po raz pierwszy. Nie sądziłem że jest aż tak wygimnastykowana. Wykonywała figury których nigdy bym nie wykonał.
Spojrzałem na Harrego. Był wpatrzony w nią jak w obrazek. Zaraz zaraz...jedna łza była na jego policzku. Gdy zauważył że na niego patrzę szybko otarł łzę.
*Oczami Susan*
Zbiegłam ze sceny i od razu pobiegłam do Nialla. Stanęłam jak wryta kiedy zobaczyłam wszystkich. Myślałam że zapadnę się pod ziemię. Przełknęłam mocno ślinę i zrobiłam kilka kroków w tył. Kiedy chciałam się odwrócić podbiegła do mnie Maria w skowronkach.
- Niech cię uściskam- powiedziała i mocno mnie przytuliła. Następny był Louis, Zayn, Liam, Karolina. Czułam się jak w tedy kiedy przyjechałam po 3 latach. Łza zakręciła się w moim oku. Nie wiedziałam co zrobić. Przywitać się z nim czy nie? Stałam i nie ruszałam się. Nagle ktoś mnie popchnął. Odwróciłam głowę i była to ...nikt inny jak Maria. Zmierzyłam ją wzrokiem na co ona się uśmiechnęła. Podeszłam do Harrego. Stałam daleko. Nie chciałam poczuć jego zapachu. Odważyłam się podać mu rękę i powiedzieć krótkie ' Cześć'. Na pewno nie obeszło się bez rumieńca. Uśmiechnął się bosko...jak zawsze. Myślałam że zaraz spłynę na podłogę a jak nie to to że zaraz rzucę się na niego i mocno przytulę. Spojrzał na bandankę którą miałam zawiązaną wokół nadgarstka. Cofnęłam swoją dłoń.
- Co to jest?- Spytała Maria.
- Bandanka- Powiedziałam
- A pod nią?- Pytała lekko zła
- Maria- Syknęłam. Niall zmierzył ją wzrokiem.
- Daj
- Nie
- Dawaj!- Chwyciła moją rękę i zdjęła bandankę. Zamknęłam oczy. Moje blizny nie były przyjemnym widokiem.
- Świeże- Wysyczała. Wyrwałam swoją rękę. Spojrzałam na Harrego ból w jego oczach był nie do opisania. Czułam się strasznie. Odwróciłam się i pobiegłam do namiotu. Zaczęłam płakać. Na szczęście byłam sama. Chwyciłam swój nadgarstek. Po chwili podciągnęłam bluzkę do góry a spodnie lekko ściągnęłam na dół. Spojrzałam na kreskę która była na moim pasie. Skrzywiłam się. Ona nie była świeża...lecz najbardziej bolała. Nikt o niej nie wiedział.
- Susan?- Usłyszałam głos Marka- Co to jest?
- Nic- Szybko puściłam bluzkę
- Co się stało? Dlaczego nie jesteś z przyjaciółmi?
- Nic...
- Mhm...pokłóciłaś się z nimi?
- Tak- Przytulił mnie a ja płakałam w jego ramię.
- Wiedzą o niej?- Rozchodziło się o bliznę na brzuchu.
- Nie.- Do namiotu wparowała Maria. Zdziwiła się widząc Marka.
- To ja nie...przeszkadzam
- Maria!- Zawołałam żeby została
- Przepraszam- Wymamrotała. Uśmiechnęłam się
- Nie to ja przepraszam- W tym momencie odsłoniłam ranę na brzuchu. - Przepraszam...wiem to zaszło za daleko...ale ja...
- Rozumiem- Powiedziała mocno mnie przytulając. - Przebierz się i jedziemy do ciebie.- Powiedziała i wyszła z namiotu.
Dowiedziałam się że Niall zaplanował grilla. Poszłam na górę wziąć szybki prysznic. Zbiegłam po schodach. Wszyscy byli już na ogrodzie.
- Ooo...Susan...właśnie- Zaczął Zayn...aż bałam się co powie.- Mi nie przeszkadzają twoje blizny.- Widziałam że już coś pił. Zaśmiałam się a Niall szturchnął go w bark. Usiadłam obok Marii. Wtulała się w Louisa. Tętniło od nich takim szczęściem...Zauważyłam że na stole stoją już piwa i kiełbasy. Zaśmiałam się w duszy.
- Jedz Susan- Zayn wpychał mi boczek na talerz.
- Nie
- Jedz bo wynędzniałaś- Westchnęłam ciężko.
- Zayn teraz to ona przytyje 5 kilo- Zaśmiała się Maria. Była to prawda zjadłam 2 kiełbasy 3 skrzydełka i teraz dostałam 5 boczek. Wybaczyłam mu to bo był już całkiem pijany. Każdy coś pił oprócz mnie i Harrego. Cały czas patrzeliśmy na siebie. Jego oczy były...magiczne? Czułam się inaczej...
- Gramy w butelkę- Oznajmił Louis. Dziękuję bynajmniej nie muszę jeść tego boczku. Usiedliśmy na trawie w kole. Małe lampki oświetlały ogród. Była już 23:28 ale nikomu nie chciało się spać. Lou wziął butelkę po piwie i zakręcił mocno. Wypadło na Zayna.
- Pytanie czy wyzwanie?
- Wyzwanie
- Zrób strptiz- Zaśmiałam się jak każdy. Zayn wstał i zaczął się rozbierać nie wiem co było dalej ponieważ odwróciłam głowę. W tedy dziwnie ciekawa stała się lampa. Wszyscy wiwatowali więc musiało to wyglądać śmiesznie...nie dziwię się. Jestem pewna że gdyby nie promile mogli by pomarzyć tylko o tym.
- Prosimy o oklaski dla Pana Malika- Wymamrotał Niall. Wszyscy klaskali tylko nie ja. Uszczypnęłam się żeby sprawdzić czy to dzieje się na prawdę. Tak. Nie mogłam w to uwierzyć...są przy mnie i nie są na mnie źli. Przeleciało mi przez głowę wszystko co działo się niedawno....Jak mogłam być dla nich taka zła...dlaczego nie po...
- Susan! Pytanie czy wyzwanie?- Potrząsnęłam głową żeby się obudzić z transu. Nawet nie wiedziałam ile kolejek przegapiłam. Chyba dużo...patrząc na innych.
- Co?- Powiedziałam patrząc na Zayna.
- Pytanie czy wyzwanie?- Pytanie na pewno byłoby głupie...może by jeszcze zapytał się czy czuje coś do Harrego?
- Wyzwanie- Potarł rękami i uśmiechnął się mocno.
- Pocałuj Harrego.- Że co kurwa!? Czy go....pojebało? Mogłam chyba wziąć jednak to pytanie. Spojrzałam na Harrego. Uśmiechał się delikatnie. Z jego oczu można było wyczytać że sądzi że go nie pocałuje. Spojrzałam na pozostałych. Wszyscy byli zrezygnowani i znudzeni. Maria poruszyła rękoma na znak że mam go pocałować. Louis udawał że ziewa. Wszyscy czekali aż powiem tylko ' nie zrobię tego'. Chwyciłam Harrego mocno za koszulkę i przyciągnęłam do siebie. Złączyłam nasze usta i mocno pocałowałam. Dziękowałam że to zrobiłam...poczułam jak uderza we mnie fala ciepła, radości, szczęścia...miłości. Odsunęłam go delikatnie od siebie patrząc mu w jego śliczne zielone oczy. Był zdziwiony. Spojrzałam na innych i to co zobaczyłam sprawiło że się zaśmiałam...mieli otwarte buzie.
- Zrobiła to! Zrobiła! Czaicie? zrobiła!- Louis zaczął biegać po ogródku i się wydzierać.
- Louis!- Krzyknęła Maria śmiejąc się. Dobrze że jest ciemno bo na pewno oblałam się rumieńcem. Spojrzałam na Harrego i delikatnie się uśmiechnęłam. Jakoś dziwnie chciało mi się uśmiechać. Gdy Maria uspokoiła Louisa wróciliśmy do gry. Modliłam się tylko żeby mnie nie wylosowali. Ja wylosowałam Karolinę. Jest bardzo miła. Nie wiem czy wspomniałam wcześniej ale wyczuwam między nią a Niallem chemie.
- Możemy pogadać?- Usłyszałam ochrypnięty głos. Znałam go na pamięć. Przeszły mnie dreszcze. Skinęłam głową i wstałam. Postanowiliśmy odejść trochę od grupy. Szliśmy przez pole. Lampy z mojego ogrodu lekko nas oświetlały. - Chciałem cię przeprosić- Moje serce zaczęło szybciej bić.- Byłem głupi że uwierzyłem głupim gazetom a nie tobie a jeszcze bardziej dlatego że nie pozwoliłem ci tego wytłumaczyć. Tak bardzo cię skrzywdziłem...- Jego głos zadrżał.
- Harry...
- Kocham cię...boli mnie to że przeze mnie zaczęłaś się ciąć...boli mnie to że to ja ciebie nie mogłem wspierać i pocieszać. Nie wiem jak mam cię przeprosić...wiem że moje słowa są teraz dla ciebie puste...Mówiłem że zrobiłbym dla ciebie wszystko...nadal tak jest... Zerwaliśmy umowę z Modest...
- Harry...ja...też cię przepraszam...nakrzyczałam na ciebie choć tak na prawdę brakowało mi ciebie w każdej chwili. Nie potrafiłam pogodzić się z tym że nie ma ciebie obok mnie. Kocham cię- Łzy spływały po moim policzku.
Otarł je po czym chwycił moją twarz i przysunął do swojej. Zaczął delikatnie całować. Oddałam się jego pocałunkom. Stawały się coraz bardziej namiętne. Podniósł mnie. Oplotłam nogi wokół jego talii. Lewa ręka spoczywała na jego karku a druga bawiła się jego włosami. Nie wiedziałam kiedy znaleźliśmy się w domu. Słyszałam hałas gdzieś w salonie więc impreza przeniosła się chyba do środka. Harry położył mnie delikatnie na łóżku i zaczął całować. Cudownie było znów poczuć jego zapach i smak. W mgnieniu oka nasze ciuchy znalazły się na podłodze.
_________________________________________________________________________________
I jest kolejny jak się podoba? Opiszcie wszystkie emocje :P nie wymagam już tych 5 komentarzy...xd
Zaczynam pisać nowy blog http://love-anger-happiness.blogspot.com/ (jak na razie przedstawieni są tylko bohaterowie) chciałam zapytać się czy ktoś z was bedzie go czytać
Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej!!! Juppppppppppppppppppppppppppi! etc. Naraeszcie ta głupia Susan pogodziła się z Harrym (bez obrazy dla Susan ale mnie wkurzała już). Harry taki słodki, cudowny, ach! Ideał wręcz. Nie moża było tak od razu? A nie trzymać mnie w napięciu przez cały ten czas? Wiesz jak ja się martwiłam i rozmyślałam jak ty to zrobisz?! Ile godzin, ile dni na to straciłam. nie wybaczę ci tego. Tak wiem, że mam skłonności do przesadzania niektórych rzeczy no ale .. i tak nie wybaczę! Końcówka była .... ach, co tu pisać? Ogólnie cudoooo! Co jeszcze mam napisać? Chyba już tematy się wyczerpały. Co do nowego bloga to bd czytać pod warunkiem, że tego nie zakończysz ^^
OdpowiedzUsuńSorry za nadużywanie słowa czytać, ale słownik ostatnio mi się zawęził.
Usuń